Czego można było się spodziewać, tegoroczne zbiory warzyw polowych zapowiadają się słabiej niż przed rokiem. Ich krajowa produkcja wyniesie 3,8 mln ton, czyli o 9% mniej niż przed rokiem i o 14% mniej niż średnio w latach 2011-2015. Mniej będzie także ziemniaków. Dane te pochodzą z informacji sygnalnej wydanej 31 lipca przez Główny Urząd Statystyczny.
Kumulacja czynników ograniczająca plonowanie ziemniaków
W obecnym sezonie ziemniaki przeznaczone na wczesny zbiór w niektórych rejonach sadzono w marcu. Jednak w większości plantacje zakładano w drugiej połowie kwietnia. Aura nie sprzyjała wschodom roślin. Bezdeszczowe i chłodne okresy wydłużyły ich czas. Opady atmosferyczne zanotowane w drugiej połowie maja miały korzystny wpływ na późniejsze fazy wegetacyjne. Niestety kumulacja negatywnych czynników w czerwcu znacząco ograniczyła możliwość zebrania wysokich plonów. Wówczas to nastały okresy z bardzo wysoką temperaturą powietrza w czerwcu przy jednoczesnym braku opadów. Przypadło to na okres największego zapotrzebowania roślin ziemniaka w wodę. W efekcie w większości kraju ziemniaki zawiązały niewielką ilość bulw. Występujące w lipcu opady deszczu poprawiły nieco sytuację w ziemniaczanych kwaterach, zwłaszcza odmian późniejszych. Ilość wody deszczowej która wówczas stała się dostępna dla roślin wciąż jednak była niewystarczająca do tego, by bulwy mogły osiągnąć maksymalne rozmiary. Wzmogła się jednak presja chorobowa. W wyniku lipcowych opadów deszczu wystąpiło zagrożenie porażenia plantacji zarazą ziemniaka. Przypuszczalnie w 2019 roku powierzchnia uprawy tego gatunku jest nieco wyższa od zeszłorocznej i wyniesie ponad 0,3 mln ha. Nie wydaje się jednak by plonowanie miało być wyższe, wręcz przeciwnie: analizując dotychczasowy przebieg pogody jak i innych czynników determinujących możliwości plonotwórcze ziemniaków można zakładać, że plony i zbiory ziemniaków w bieżącym roku będą niższe od ubiegłorocznych.
Warunki meteorologiczne dalekie od zadowalających
Przebieg warunków meteorologicznych u schyłku zimy i na początku wiosny sprawił, że w niektórych rejonach siewy warzyw były realizowane później niż zwykle, a wschody nierównomierne. Dotkliwy był deficyt wody w glebie po zimie. To nie sprzyjało początkowej wegetacji większości gatunków warzyw gruntowych. Brak lub silny niedostatek deszczu w kwietniu oraz występujące w tym czasie wysokie temperatury powietrza dodatkowo komplikowały sytuację. Na wielu plantacjach obserwowano zahamowanie kiełkowania warzyw i konieczność ponawiania siewów. Warunki nieco poprawiły się w maju, rośliny miały dostępne więcej wody. Było za to chłodno, co ograniczało wzrost roślin. To drastycznie zmieniło się w czerwcu, kiedy to zapanowały bardzo wysokie temperatury powietrza. Upały przy braku regularnych opadów poskutkowały niedostatecznym przyrostem masy biologicznej warzyw. Sytuację poprawiły dopiero opady deszczu jakie wystąpiły w pierwszej dekadzie lipca. To było jednak już za późno, by karta mogła w pełni się odwrócić. Rok był bardzo trudny i przewidywane są niższe plony zwłaszcza dla wczesnych odmian warzyw. Zbiory odmian późniejszych będą zależne od dalszego przebiegu warunków pogodowych. Na plantacjach nawadnianych plonowanie może być zbliżone do ubiegłorocznego.
Mniej warzyw polowych na sklepowych półkach
W obecnej fazie sezonu łączną produkcję warzyw gruntowych, wczesnych i późnych, szacuje się na niespełna 3,8 mln t. To blisko 9% mniej niż rok wcześniej, jednak o ostatecznej wysokości zbiorów zadecydują warunki dalszej wegetacji. Specjaliści z GUS przewidują zmniejszenie produkcji wszystkich podstawowych gatunków warzyw gruntowych w stosunku do poprzedniego sezonu. Tegoroczne zbiory kapusty szacowane są na ok. 0,8 mln t, zaś kalafiorów na nieco ponad 200 tys. t. Produkcję cebuli przewiduje w pobliżu progu wynoszącego ok. 520 tys. t. Zbiory marchwi oceniono na ponad 670 tys. t, natomiast produkcja buraków została oszacowana na ponad 265 tys. ton. Plonowanie pomidorów powinno wynieść ponad 230 tys. t, a ogórków powyżej 220 tys. ton. Łączna produkcja pozostałych gatunków warzyw wyniesie ok. 840 tys. ton. tj. To jednak tylko przewidywania, ostatecznie wiele zależeć będzie od dalszego przebiegu warunków pogodowych.
Źródło: GUS