Firma Marwit znana jest przede wszystkim z produkcji świeżych soków, ale obecne jej portfolio jest o wiele bogatsze. Zainteresowaniem cieszą się nowe, oryginalne produkty gotowe do spożycia, proste w przygotowaniu i zdrowe. Jak podkreśla założyciel i właściciel Marwitu, Maciej Jóźwicki, tak naprawdę rynek produktów convenience w Polsce zaczyna się dopiero rozwijać.
Panie Macieju, gdy zaczynał Pan działalność z produkcją soków, skupiona była ona na pojedynczych produktach. Jak to wygląda obecnie?
-Maciej Jóźwicki: Tak dokładnie. Zaczęło się 23 lata temu od tradycyjnego soku marchwiowego, bo to był smak lubiany i poszukiwany w latach 90-tych. Potem doszły do oferty sok marchwiowy z selerem i buraczkiem. Przez kilka lat to wystarczało i dopiero od 2004 roku nastąpiła znaczna rozwój nowych smaków soków oraz włączenie do oferty kolejnych produktów. Obecnie rocznie produkujemy około 40 mln soków w kilkunastu smakach. Nasze portfolio jest już znacznie szersze i zawiera mieszanki surówki Premium, Smoothie, Marwitki, Zupy Krem, Sałaty Raz Dwa Trzy oraz nasz najnowszy produkt Świeży Mix, będący kompozycją różnych gatunków warzyw i owoców w postaci gotowej do spożycia.
Czyli jednym słowem rozwijacie cały czas ofertę produktów typu convenience?
Obecność produktów convenience jest tak naprawdę związana ze współczesnym stylem życia, gdzie ludzie są coraz bardziej zapracowani i nie mają czasu na gotowanie w domu. Po za tym konsumenci są teraz praktyczni i wygodni i w te wymagania doskonale wpisują się produkty convenience.
-M.J.: Jest na to najwyższa pora. Gdy jestem w innych krajach widzę bardzo dużo produktów convenience, w różnej formie, postaci i w różnych miejscach. Są to sieci handlowe i dyskonty, ale też stacje benzynowe, małe sklepiki, lotniska. Po za tym warzywa i owoce są zdrowe, mówi się o nich w programach kulinarnych, promuje ich spożywanie poprzez różne programy, a my je po prostu oferujmy w wygodnej dla konsumentów postaci.
Jak już Pan wspomniał, wasza oferta robi się coraz bardziej bogata. A czy były jakieś produkty, które nie przyjęły się na polskim rynku?
-M.J.: Jak już mówiłem rynek produktów convenience w Polsce dopiero raczkuje i jest póki co jeszcze bardzo ubogi w porównaniu do takich krajów jak np. Wielka Brytania czy USA. Tak zdarzały się też niepowodzenia, gdy np. 6 lat zaczęliśmy wprowadzać na polski rynek pokrojone i obrane, gotowe do spożycia ananasy i melony. Produkty te nie przyjęły się wtedy na polskim rynku, bo było na to po prostu za wcześnie, konsumenci nie byli wtedy jeszcze na to gotowi. Dziś już jest inaczej. Sprzedaż owoców przeniosła się w dużej mierze do sieci handlowych, gdzie owoce i warzywa muszą być świeże, ładnie wyeksponowane i dobrze zapakowane, a podane w formie gotowej do spożycia są coraz chętniej wybierane przez konsumentów.
Wasze finalne produkty są oparte w głównej mierze na warzywach własnej produkcji?
-M.J.: Tak zaczynamy od podstaw czyli od ziemi. Przygotowania gleby, następnie siew i cała uprawa warzyw zwieńczona zbiorami, które wykorzystujemy do produkcji soków, surówek, zup i innych, produktów. Z naszej własnej produkcji pochodzi przeszło 80% surowców przetwarzanych w Marwicie. Co roku pod uprawę warzyw przeznaczamy kilkaset hektarów gruntów. Posiadamy dobrze zorganizowany dział Agro, korzystamy z nowoczesnego sprzętu: precyzyjnych siewników, kombajnów, ciągników z GPS. Korzystamy z najnowszej wiedzy o nawożeniu i ochronie, starając się o jak najwyższą jakość naszych finalnych produktów. Sami produkujemy marchew, buraki, pietruszkę, selery, kapustę, cebulę ale też w przypadku niektórych asortymentów korzystamy z warzyw i owoców od innych producentów. W takich sytuacjach również kontrolujemy procesy produkcyjne, tak by zapewnić jak najwyższą jakość warzyw i owoców, które później trafią do naszych zakładów.
Wasza oferta to głównie produkty krótkotrwałe, które trzeba szybko sprzedać. Nie jest to na pewno łatwe?
– M.J.: Soki marchewkowe mają 1 dniowy termin przydatności do spożycia, surówki i zupy – 10 dniowy, Marwitki – 12 dniowy. Dlatego mamy doskonale zorganizowany dział sprzedaży i logistyki (pracuje w nim 250 osób), tak by przygotowane w danym dniu produkty mogły kolejnego już być na półkach sklepowych. Dystrybucja to bardzo ważny element działalności naszej firmy. Zapewniamy przy tym możliwość zwrotu niesprzedanych produktów i to jest obecnie spory problem. W sieciach handlowych, bardzo często zbyt małą wagę przykłada się do naszych produktów, bo sprzedawcy maja świadomość, że jak się nie sprzeda to nie stracą bo i tak od nich odbierzemy towar.
Co dalej? Czy będą kolejne nowości w ofercie?
-M.J: Póki co mamy więcej pomysłów niż możliwości ich realizacji, tak więc na pewno będziemy poszerzać naszą ofertę. Dotyczy już nie tylko produktów, które sami wytwarzamy. Prowadzimy też dystrybucję napojów Capri- Sun, produktów Biofood, czy wody mineralnej I’deo. Staramy się jak najlepiej wykorzystać nasz potencjał i produkcyjny i logistyczny. Rynek produktów convenience będzie się w Polsce z pewnością rozwijał, a my razem z nim. Nowości więc na pewno nie zabraknie w najbliższych latach.
Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów
Mariusz Podymniak