Rok 2016 sprzyjała produkcji większości gatunków warzyw polowych. Ale jak się okazuje miało to niekoniecznie dobre konsekwencje, gdyż skutkowało niskimi cenami ich zbytu. Po za tym miniony sezon pokazał z jakimi nowymi problemami przychodzi się zmagać producentom warzyw. Podsumowuje to wszystko Paweł Grochowalski agronom z firmy Uifreeze, z siedzibą w Miesiączkowie.
Panie Pawle jaki był miniony sezon pod względem produkcji warzyw?
Paweł Grochowalski: Z punktu widzenia przetwórców sezon 2016 okazał się być łatwiejszy niż miniony, co wynika z dwóch podstawowych aspektów – sprzyjających warunków do wzrostu większości gatunków warzywa jak również wysokich plonów. W naszym zakładzie możemy się pochwalić stabilną coroczną produkcją, co wynika zarówno z ugruntowanej bazy surowcowej jak również możliwości produkcyjnych naszego zakładu. Rocznie przetwarzamy około 18-20 tys. ton warzyw, głównie z przeznaczeniem na mrożonki.
Jakie trudności dawały się w tym roku szczególnie we znaki?
– P.G.: Sezon 2016 był związany z ewidentną plagą szkodników co mogło być następstwem łagodnych zim zarówno 2015/16 jak i poprzedniej. To sprzyjało ich dobremu zimowaniu i szybkiemu tworzeniu dużych populacji. Nakłada się na to jeszcze aspekt malejącej puli możliwych do stosowania w ochronie warzyw środków ochrony. Uwidacznia się zwłaszcza w odniesieniu do warzyw kapustnych gdzie takie szkodniki jak śmietka kapuściana, mączlik warzywny czy plaga ostatniego sezonu tatniś krzyżowiaczek były utrapieniem wielu producentów. Bywały nawet przypadki całkowitego zniszczenia plonu przez te szkodniki. W naszym regionie szczególnym utrudnieniem był tatniś krzyżowiaczek, który pomimo wykonywania serii zabiegów był i tak trudny do zwalczenia. Dość dobrze jego ograniczaniu sprzyjały takie produkty jak Spintor, Steward czy Proteus. Układając program ochrony trzeba oczywiście pamiętać o przemiennym stosowaniu środków ochrony roślin, tak by z jednej strony nie dopuścić do nadmiaru pozostałości w finalnych produktach, a z drugiej nie stymulować powstawania odporności u szkodników.
Wśród waszych flagowych produktów są kalafiory i brokuły. Czy ich jakość w 2016 roku była zadowalająca?
– P.G.: Tak, jakość różyczki kalafiorów i brokułów była w minionym roku bardzo dobra ale to zasługa wypracowanej przez lata strategii współpracy Unifreeze z dostawcami tych warzyw. Dotyczy to przede wszystkim terminowości w zakresie zakładania uprawa i sadzenia rozsady, co jest możliwe tylko wtedy gdy korzysta się z gotowych rozsad – dla nas ich dostawcą od wielu już lat jest Grupa Producentów Rozsad Krasoń. Drugi ważny element to sprawdzone odmiany. Wiodące odmiany kalafiorów w naszym asortymencie to Gohan F1, David F1 oraz Giewont F1, zaś jeśli chodzi o brokuły to opieramy się na dwóch standardach czyli Monaco F1 i Parthenon F1.
Wiem, że przerabiacie również cebulę. Skąd takie niskie ceny w tym sezonie?
– P.G.: Cebula jest dla nas surowcem, który przerabiamy w tzw. międzyczasie, czyli po skończonej kampanii podstawowych naszych asortymentów czyli brokuła, kalafiora i szpinaku. Niskie ceny cebuli jesienią 2016 roku wynikały z dwóch podstawowych aspektów: nadprodukcji tego warzywa oraz złego doboru odmian. Wielu producentów zachwyconych potencjałem odmian w typie hiszpańskim, postawiło na ich uprawę. Jak widać nie był to dobry wybór, ponieważ odmiany w typie hiszpańskim, muszą być dość szybko po zebraniu sprzedane, nie nadają się do długiego przechowywania jak cebule w typie rijnsburger. W przypadku cebuli głównym sprawcą niskich cen jest nadprodukcja w 2016 roku, kiedy to produkcja była 15-17% wyższa niż w 2015, a możliwości zagospodarowania to o koło 500-600 ton tego warzywa. Nakłada się na to dodatkowo brak możliwości eksportu cebuli na rynek rosyjski. Zapasy cebuli w sezonie 2016/17 są wciąż wysokie nie tylko w Europie ale i na świecie, dlatego nawet w przypadku przechowywanej cebuli nie widać wzrostu cen (aktualne ceny cebuli do obierania to około 0,7 zł/kg i 0,25-0,30 zł/kg dla cebuli w łusce).
Co zrobić zatem by uniknąć podobnej sytuacji w kolejnym sezonie?
– P.G.: Przede wszystkim ograniczyć produkcję i starać się o kontrakty gwarantujące sprzedaż i ceny minimalne.
Czy współpracujący z Wami producenci mogą liczyć na stabilne ceny zbytu?
– P.G.: Producenci mający podpisane z naszą firmą umowy kontraktacyjne, mają zagwarantowane ceny minimalne, zapewniające opłacalną produkcję. Na stale współpracuje z nami 130 producentów warzyw. Jesteśmy otwarciu na nowych dostawców, zapraszamy do współpracy zarówno producentów warzyw jak również owoców jagodowych, które również przetwarzamy.
Dziękuję za rozmowę
Mariusz Podymniak