Produkcja marchwi w Polsce spadła w ciągu ostatnich 5 lat niemal o 1/4 – wynika z szacunków GUS. Areał uprawy tego warzywa także spada, ale nie aż tak gwałtownie jak produkcja – choć są województwa, w których w ostatnim pięcioleciu ubyło aż 69% upraw. Przedstawiamy garść danych statystycznych dotyczących uprawy marchwi w Polsce, z podziałem na województwa oraz najważniejsze ośrodki produkcyjne.
Patrząc ogólnopolsko na dane prezentowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, od 2020 roku areał uprawy marchwi spadł o 4% – z 14 620 ha do 14 048 ha. Zdecydowanie bardziej pesymistycznie wygląda statystyka dotycząca produkcji, która w tym samym czasie zmalała, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, o 22%, spadając z poziomu 733 tys. ton w roku 2020 do przewidywanych 572 tys. ton w roku 2024. Nieco dokładniejsze szacunki za bieżący rok poznamy prawdopodobnie w połowie grudnia.
Najważniejsze województwa
Niezmiennie w areale uprawy marchwi przoduje województwo kujawsko-pomorskie, które jednak zaliczyło 15-procentowy spadek powierzchni upraw. Poza nim na podium uplasowały się województwa lubelskie (6-procentowy spadek areału w l. 2020-2024) i wielkopolskie (4-procentowy wzrost).
Znaczące wzrosty powierzchni uprawy ARiMR odnotował w województwach świętokrzyskim (4. miejsce, 29% upraw więcej) i małopolskim (7. miejsce, 43% wzrostu). Największe spadki powierzchni upraw dotyczą, poza wspomnianym już kujawsko-pomorskim, województw warmińsko-mazurskiego (16. miejsce, -69%), dolnośląskiego (12. miejsce, -54%) i mazowieckiego (5. miejsce, -11%).
Główne powiaty produkujące marchew
Dziesięć powiatów o największej powierzchni upraw marchwi w 2024 r. to aż 43% ogólnopolskiego areału – 6086 ha. Cztery z nich znajdują się w woj. kujawsko-pomorskim. Procentowo najwięcej upraw tego warzywa przybyło w powiatach lubelskim, kazimierskim, łęczyckim i proszowickim.
Gminy posiadające najwięcej upraw marchwi
Wśród gmin dziesięć o największym areale uprawy marchwi odpowiada za 21% powierzchni upraw w Polsce – 2908,5 ha. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, największe zagłębie produkcji marchwi nie leży na Kujawach, a w województwie świętokrzyskim – jest to gmina Skalbmierz w pow. kazimierskim (woj. świętokrzyskie). Sama gmina Kazimierza Wielka zamyka dziesiątkę gmin o najwyższym areale uprawy marchwi. W 8 na 10 gmin areał uprawy marchwi zwiększył się – najbardziej w gminach Sadlinki (woj. pomorskie), Proszowice (woj. małopolskie) i Skalbmierz (woj. świętokrzyskie).
Co dalej z produkcją marchwi?
O komentarz do tych danych poprosiliśmy Mirosława Fucię, prezesa Spółdzielni Producentów Warzyw i Owoców „Sielec” z Sielca-Kolonii w gminie Skalbmierz, która jest jednym z czołowych producentów marchwi w Polsce. Jak tłumaczy, spadek produkcji marchwi to w dużej mierze wypadkowa niekorzystnej pogody oraz monokultury w uprawach, która odbija się negatywnie na jakości warzyw.
Rolnicy muszą redukować powierzchnię upraw marchwi, bo nie są w stanie wyprodukować jej w dobrej jakości. Marchew wciąż produkowana jest w wielu małych gospodarstwach, które sprzedają ją na rynkach lokalnych, natomiast z produkcji wycofują się, lub ograniczają ją duże gospodarstwa, wyspecjalizowane w uprawie warzyw korzeniowych – mówi Mirosław Fucia.
Pogoda wpływa negatywnie zarówno na wzrost marchwi, jak i na jej późniejsze przechowywanie. Upał zatrzymuje okres wegetacji przez co marchew nie rozwija korzenia, z kolei zbyt wysoka temperatura w okresie zbiorów drastycznie obniża trwałość przechowalniczą warzyw.
Jedyne rozwiązanie – lepsza organizacja
Mirosław Fucia podkreśla, że utrzymanie produkcji na wysokim poziomie jest możliwe tylko poprzez lepszą organizację producentów. W jego opinii zdecydowanie korzystniejsze byłoby oferowanie marchwi przez grupy producenckie, pochodzące z mniejszych areałów, niż z pojedynczych, dużych, ale monokulturowych gospodarstw. Rozbicie produkcji na kilkanaście, kilkadziesiąt zrzeszonych podmiotów pozwala na zachowanie dobrej jakości, wysokich plonów oraz uzyskanie satysfakcjonujących cen.
Dużą nadzieję nasz rozmówca wiąże z wprowadzonymi ekoschematami, które m.in. wymagają od rolników zmianowania upraw. Ponadto marchew to jedno z ważniejszych warzyw na rynku i jej ceny od kilku lat utrzymują się na niezłym poziomie.
Jeśli taka sytuacja się utrzyma, to myślę, że będzie to zachęcające dla rolników, by szukać rozwiązań, żeby jakość ich produkcji była lepsza. Jeżeli ograniczymy monokulturę, dostosujemy gospodarstwa do zbioru, dobrze zorganizujemy i zaplanujemy ten proces, to nawet temperatury nie będą przeszkodą – rolnicy potrafią uzupełnić te brakujące elementy w procesie wegetacji. Potrzebna jest jednak duża wiedza i plan na produkcję we własnym gospodarstwie – podsumowuje Mirosław Fucia.