Wydaje się, że tak. Przesłanką do tego jest chociażby trend zdrowego stylu życia i odżywiania się, w co doskonale ze swoimi wartościami odżywczymi wpisuje się szpinak. Dlatego też rośnie popyt zarówno na świeży szpinak (dostępny jednak w ograniczonym czasie), ale też w formie mrożonej. Ważne jest przy tym utrzymanie wysokiej jakości surowca, tak by spełniał on wymagania nawet najbardziej wymagających konsumentów.
Kosztowne przetwórstwo
Przetwórstwem szpinaku zajmuje się firma Unifreeze z siedzibą w Miesiączkowe, która oprócz przetwórstwa (mrożenia) podstawowych gatunków warzyw jak brokuły, kalafiory czy fasola szparagowa również przetwarza szpinak (około 3 tys. ton rocznie), a także zioła. Kluczowym elementem przy przetwórstwie szpinaku jest dokładne umycie surowca, co odbywa się na specjalistycznej myjce. Kanał myjący ma tu aż 8 m długości, a mycie realizowane jest w różny sposób poprzez myjki bębnowe, mycie silnym strumieniem wody czy wreszcie spłukiwanie. Wszystko po to by liście były dokładnie wypłukane z piasku i resztek ziemi, a finalny produkt jaki otrzymuje konsument „nie zgrzytał w zębach”. W dalszym etapie szpinak trafia na linię do blanszowania, w ostatnim etapie jest osuszany (nie może zawierać wody) i zamrażany. W efekcie końcowym uzyskuje się brykiet, gdzie liście szpinaku są sprasowane w małe bloki.
Taki system przerabiania szpinaku jest kosztowny i unikatowy na skalę Polski, pozwala jednak uzyskać produkt w klasie premium, doceniany nie tylko przez gospodynie domowe ale też duże ośrodki gastronomiczne. Jakość jednak kosztuje, bowiem przy tej technologii mrożenia szpinaku uzysk gotowego produktu to zaledwie 60% względem wartości początkowej. Z 1 kg świeżych liści szpinaku uzyskujemy 0,6 kg gotowego produktu – tłumaczy Paweł Grochowalski z Unifreeze. Szpinak pozyskuje się w dwóch okresach wiosną od połowy maja do połowy czerwca, a kampania jesienna rozpoczyna się w połowie września i trwa do końca października. Tylko w tych okresach można uzyskać dobrą jakość surowca do mrożenia. Bardzo ważny jest przy tym dobór odmian, które przede wszystkim powinny być odporne na szeroki zakres ras mączniaka.
Uprawa szpinaku atrakcyjne ale niełatwa
Uprawa szpinaku to też atrakcyjna alternatywa dla producentów warzyw. Dobrze on wpisuje się w płodozmian, a przy tym ma krótki okres wegetacji – od wysiewu nasion do zbioru mija zaledwie 50-60 dni. Wbrew pozorom nie jest to łatwe warzywo w uprawie. Przede wszystkim wymaga bardzo dobrego przygotowania i wyrównania gleby, tak by siewy realizowane były na jednakową głębokość, a wschody i dalszy wzrost roślin były równomierne. Bardzo ważne jest dobre odchwaszczenie pola, gdyż obecność innych roślin niż szpinak to potencjalne zanieczyszczenie surowca. Ze szkodników najgroźniejsza dla szpinaku jest śmietka ćwiklanka (atakująca również buraki), której zwalczanie powinno być oparte na monitoringu i stosowaniu pułapek, tak by eliminować tego szkodnika na początku jego pojawu, a nie dopiero wówczas gdy są widoczne uszkodzenia na roślinach. Choć większość odmian szpinaku jest odporne na różne rasy mączniaka prawdziwego, to stanowi on i tak spore zagrożenie z racji dużej zmienności tego patogena i pojawianiu się nowych ras. Wreszcie bardzo ważny jest sposób nawożenia, który z jednej strony ma pozwolić uzyskać optymalny plon, z drugiej zaś nie powodować nadmiernych poziomów azotanów w finalnych produkcie. Za uprawą szpinaku przemawia też łatwość zbioru, który to realizowany jest w sposób mechaniczny. Jak podkreśla Paweł Grochowalski, dobrze gdy uprawy szpinaku są zlokalizowane blisko zakładu przetwórczego, tak by czas od zebrania liści do ich dostarczenia był jak najkrótszy – to bowiem przekłada się na jakość finalnego produktu, a ta w dzisiejszych czasach ma bardzo duże znaczenie.