Gospodarstwo Cerwit prowadzone przez Annę i Andrzeja Rafińskich dostarcza warzywa na świeży rynek. Docelowymi klientami są ci odbiorcy, dla których najistotniejsze są walory smakowe. Oczywiście ważny jest także wygląd, czy atrakcyjny sposób oferowania ich końcowemu nabywcy. Jednak jak zapewnia gospodarz nadrzędnym celem jego działalności jest przyzwyczajenie konsumentów do spożywania warzyw o doskonałej jakości i wyśmienitym smaku, który sprawi, że osoba ta będzie nabywać żywność w przyszłości ze znanego sobie, sprawdzonego źródła.
Struktura upraw w gospodarstwie Cerwit
W gospodarstwie uprawia się obecnie 120 ha ziemi a profil produkcji skoncentrowany jest na warzywach polowych. W 2016 roku cebulę z siewu uprawia się tu na 20 ha, dymkę na 7 ha. Areał uprawowy marchwi to ok. 25 ha, 15 ha zajmują uprawy pietruszki. Z konieczności uprawiamy trochę zbóż. Raczej nie są to uprawy rentowne, ale pozwalają na zachowanie odpowiedniego zmianowania oraz dają możliwość zwalczenia chwastów, z którymi trudno byłoby sobie poradzić na plantacjach warzyw. Dużo próchnicy wprowadza uprawa kukurydzy – mówi Andrzej Rafiński. Jego gospodarstwo położone jest na glebach o zróżnicowanej żyzności, jednak dominują pola w III i IV klasie bonitacyjnej, choć zdarza się też V klasa. Mozaikowatość gruntów komplikuje nieco uprawę warzyw ze względu na możliwość dokonania optymalnego wyboru kwatery pod konkretny gatunek jak i przygotowanie jej i późniejsze nawożenie.
Przede wszystkim smaczne warzywa
Pomysł na prowadzenia gospodarstwa w którym wytwarza się smaczne warzywa czasem przysparza przejściowych trudności. Bywa, że sieci handlowe z którymi współpracuje Cerwit oczekują warzyw o doskonałej jakości, która mierzona jest twardością korzeni, czy ich długim okresem przydatności do spożycia. Niektóre odmiany słodkiej marchwi są kruche. Gdy przejdą przez nasze linie technologiczne pękają, a wówczas mamy duży odsort. Prowadzimy z handlowcami rozmowy, żeby przekonywać także konsumentów o tym, że taki towar też jest dobry i smaczny – mówi Andrzej Rafiński. Jego zdaniem w przyszłości coraz bardziej wymagający konsumenci będą kierować się przede wszystkim kryterium smaku. Żywność, która będzie się doskonale przechowywać, ale nie przypadnie dostatecznie smaczna nie będzie też pokupna.
Dobór odmian, nawożenie i ochrona
W kwestii doboru odmian gospodarstwo współpracuje ściśle z firmami Bejo Zaden, Hazera i Nunhems. Choć na przestrzeni 25 lat w gospodarstwie uprawiane były dziesiątki jeśli nie setki różnych odmian warzyw dominujących w ofercie gatunków , to selekcja tych najlepiej spełniających oczekiwania rynku i plantatora ciągle trwa i zapewne nigdy się nie skończy. Obecnie z marchwi bardzo sobie cenię odmianę ‘Nerac F1’, z pietruszki ‘Eagle F1’. Uprawiam z powodzeniem cebulę ‘Armstrong’, ‘Centro’, i czerwoną ‘Red Baron’ – mówi producent. W zakresie nawożenia dominującym dostawcą produktów do żywienia roślin jest firma Yara Poland. Stosowane są niemal wyłącznie nawozy bezchlorkowe. Walkę z zachwaszczeniem, chorobami i szkodnikami prowadzi się w oparciu o preparaty posiadające stosowne rejestracje, gdyż warzywa poddawane są badaniom na obecność niedozwolonych pozostałości. Aby mogła ona być skuteczna dużo uwagi poświęca się zagadnieniu optymalnego zmianowania wpływającego pozytywnie na zdrowotność upraw, oraz eliminowaniu zagrożeń już na etapie przygotowywania kwatery pod nową uprawę. Wszystkie kwatery są nawadniane.
Inwestycje w sprzęt i infrastrukturę
Jedną z tych droższych, ale bardzo wspomagających pracę operatorów maszyn był zakup trzech zestawów sprzętu do ich prowadzenia równoległego. W takich sytuacjach człowiek żałuje jedynie, że zdecydował się na ten krok tak późno. Mam obecnie trzy zestawy, które musimy przekładać do używanych aktualnie ciągników. Jeden kosztuje ok. 60 tys. zł, więc wyposażenie na przykład 10 ciągników, to jednak bardzo duża kwota. Wygląda jednak na to, że zakupimy kolejne instalacje. Obecnie żaden operator nie chce już wyjechać w pole bez GPS-a, bo wie, że nie będę zadowolony z jego pracy. – mówi pół żartem pół serio właściciel gospodarstwa. Podkreśla jednak, że priorytetem jest ciągły rozwój. Poza sprzętem do obróbki ziemi inwestuje także w zaplecze. Powstają nowe chłodnie i rampy, utwardzony będzie też plac manewrowy przylegający do budynków gospodarskich. Obecnie Cerwit dysponuje możliwością składowania 4 tys. ton warzyw. W ramach PROW-u zakupiona została także skonfigurowana pod kątem produkcji gospodarstwa linia sortownicza z firmy Pro-Vega.
Wyzwania
Andrzej Rafiński dostrzega dwa poważne, rysujące się na horyzoncie zagrożenia, które mogą ujemnie wpłynąć na rentowność prowadzonej przez niego działalności. Jednym jest coraz bardziej nieprzewidywalny przebieg pogody. Nasza część Polski niemalże stepowieje. Niedobór wody trwa tu już 4 lata. Podlewamy, jesteśmy w gospodarstwie przygotowani, żeby ratować uprawy. Ale woda ze studni głębinowych nie może zrekompensować zupełnie braku opadów atmosferycznych – narzeka producent. Z niepokojem obserwuje także wzrost produkcji w branży zwłaszcza w sytuacji wciąż obowiązującego rosyjskiego embargo na warzywa. Szczególnie niepokoją mnie osoby, które zachęcone zeszłoroczną ceną cebuli postawiły na ten właśnie kierunek produkcji. Nie mają rozwiniętych dostatecznie przepustowych kanałów sprzedaży, więc aby spieniężyć towar będą prawdopodobnie zaniżać ceny. Na moje oko rynek cebuli w najbliższych kilku miesiącach będzie bardzo mizerny – mówi Andrzej Rafiński. Zaleca rozwagę przy podejmowaniu decyzji produkcyjnych oraz zachęca do koncentrowania się na już uprawianych gatunkach. To sprawia, że możliwe jest osiągnięcie wysokiego stopnia fachowości w produkcji, a także daje czas na budowę sieci kontaktów umożliwiających zbyt dobrej jakości warzyw w przyzwoitych cenach. Pewnych problemów przysparza także ograniczona podaż pól uprawnych, które można by przeznaczyć pod uprawę warzyw polowych oraz przejściowe trudności z dostępnością pracowników.