Gospodarstwo Grzegorza Olejniczaka (w jego prowadzeniu uczestniczy również córka Kamila) położone w Lubikowie koło Sannik od kilku już lat specjalizuje się w produkcji brokułów na świeży rynek (czytaj również). Można śmiało stwierdzić, że technologia produkcji tych warzyw została tu dopracowana do perfekcji.
Na dobry początek
Ogółem warzywa w gospodarstwie Grzegorza Olejniczaka uprawiane są na powierzchni przeszło 70 ha, w tym brokuły mają być posadzone na 30 ha. Ich produkcja jest tak zaplanowana, by móc oferować świeże brokuły od połowy lub końca czerwca do późnej jesienie, a przy możliwości przechowywania – nawet końca grudnia. W tym roku pierwsze nasadzenia (rozsada zamawiana jest w Grupie Producentów Rozsad Krasoń) realizowano 13 kwietnia. Rozsada po przywiezieniu do gospodarstwa jest rozstawiana i od razu opryskiwana przeciwko śmietce preparatem Proteus 110 OD zwykle z dodatkiem nawozu wieloskładnikowego (20-20-20) i Tytanitau. Tuż przed samym sadzeniem, już na polu tace z rozsadą (w zasadzie tylko system korzeniowy) moczy się dodatkowo w przygotowanym roztworze Dursbanu z dodatkiem nawozu BlackJak. Dzięki temu rośliny na pierwsze tygodnie wzrostu są dobrze zabezpieczone przed szkodnikami. Rozsadę wysadza się w pole sadzarką Checchi & Magli, w rozstawie 70 cm x 37 cm (na 1 ha – 36 tys. roślin). Dobrze jest zdaniem Pana Grzegorza sadzić rośliny we wcześniej nawodnioną glebę, wówczas dobrze ona przylega do bryły korzeniowej roślin i praktycznie nie są potrzebne poprawki ręczne. Jednorazowo obsadzane jest 2-3 ha, kolejne nasadzenia są początkowo realizowane co tydzień, a na późniejsze terminy co około 2 tygodnie, tak by później w czasie rozłożony był zbiór brokułów.
Bardzo dużo uwagi w tym gospodarstwie zwraca się na odpowiednie przygotowania stanowiska pod sadzenie brokułów jak tez ich nawożenie. Przede wszystkim ważne jest zmianowanie – na te same pola z uprawą brokułów wraca się nie wcześniej jak co 4 lata. Czasem w jednym roku realizowane są 2 nasadzenia brokułów, ale zachowanie przerwy w uprawie jest konieczne. Podstawą do stosowania nawozów doglebowych są analizy gleby, wykonywane co roku. Przed sadzeniem stasowane są takie nawozy jak Sulfammo 23 N-Pro, Pro Horti Complex, Eurofertil 33 N-Pro czy Korn-Kali w dawkach dopasowanych do zasobności gleby na poszczególnych stanowiskach. Dalsze nawożenie realizowane jest w czasie wzrostu roślin, poprzez wysiew nawozów mineralnych podsiewaczem, zamontowanym na pielniku. Zwykle pierwszą dawkę wysiewa się w 3 tygodniu po wysadzeniu rozsady a kolejną w momencie gdy rośliny zaczynają zasłaniać rzędy. Wtedy stosowane są nawozy typu saletrzak z borem, saletra amonowa, lub Sulfaamo 23 N-Pro. Przy uprawie brokułów łącznie podaje się około 130-150 kg N/ha, przy czym gdy pola są deszczowane raczej konieczne jest zastosowanie górnej dawki tego składnika. Oprócz tego praktykowany jest intensywny program odżywiania dolistnego. W tym roku prowadzimy swego rodzaju test różnych programów nawożenia dolistnego w oparciu o produkty firm Intermag, Dr Green i Timac Agro. Sam jestem ciekaw jakie będą tego efekty– mówi Grzegorz Olejniczak. Dotychczas do nawożenia dolistnego używał głównie produktów firmy Everris, czyli nawozów z grupy Universol.
Przy uprawie brokułów nie można sobie pozwolić na błędy związane z uprawą czy agrotechniką. Tak naprawdę mamy 60-65 dni, na to by z małej rośliny uzyskać finalny produkt czyli gotowe do handlu róże brokułów – podkreślą Grzegorz Olejniczak. |
Sprawdzone rozwiązania
Gdy Pan Grzegorz pokazuje mi kolejne pola gdzie rosną brokuły mówi – Najlepsza wizytówką rolnika jest jego pole i to jak na nim rosną i wyglądają rośliny. Tu brokułowe pole wyglądają naprawdę rewelacyjnie. Rośliny, pomimo nasilającej się suszy są w dobrej kondycji, wyrównane we wzroście, nie widać chwastów czy obecności szkodników. Sprawdzonym sposobem na chwasty jest w tym gospodarstwie nawóz Perlka. W uprawie brokułów stosuje się go w 2-3 tygodniu po wysadzeniu roślin, wysiewając w rzędy roślin (podsiewaczem APV) około 200 kg/ha. Nawóz ten jest dla roślin źródłem wapnia i wolno działającego azotu, pod wpływem wilgoci zawarty w nim cyjanamid wapnia przechodzi w dicyjandiamid, który to ma działanie wyniszczające wobec nasion chwastów, patogenów i szkodników. W uprawie brokułów czy kapusty takie rozwiązanie sprawdza się znakomicie, a efektem stosowania Perlki są uprawy wolne od chwastów.
Do zbiegów ochrony w tym gospodarstwie używany jest zaczepiany opryskiwacz firmy Tosseli z rękawem powietrznym. Pozwala ona bardzo dobre dopryskanie nawet roślin, które tworzą już zwarty łan. W przypadku szkodników, na polach prowadzony jest regularny monitoring. Pomocne w tym są pułapki, stosowane np. do sygnalizacji śmietki kapuścianej. Polecam to rozwiązanie wszystkim producentom warzyw kapustnych, ponieważ jest bardzo proste a daje wiarygodne informację o tym kiedy i czy w ogóle trzeba wykonać zabieg ochrony – tłumaczy Pan Grzegorz. Problemem w tym roku na jego plantacjach okazał się mączlik szklarniowy, którego obecność już na początku czerwca była stwierdzona na brokułach. W momencie jego wykrycia zdecydowano się na zbieg preparatem Movento 100 SC, który wskazuje systemiczne działanie w roślinie i długotrwały poziom ochrony.
Dobór odmian
W uprawie są różne odmiany. Największe znaczenie ma tu odmiana Naxos F1. Na najwcześniejsze terminy uprawiana jest odmiana Ironman F1, ponadto odmiany Parthenon F1, Orantes F1, Agassi F1 a sezon zbiorów zamyka odmian Chronos F1. W tym roku na polach Pana Grzegorza testowane były również dwie nowe odmiany z firmy Sakata. Jedna z nich będąca jeszcze pod numerem hodowlanym okazała się być bardzo wczesna – róże gotowe były do zbioru po około 60 dniach od wysadzenia roślin (bez stosowania osłon). Gospodarz wiąże z tą odmianą duże nadzieje jako rozpoczynjącą sezon zbiorów. Ten gdy się rozpocznie trwa do października lub nawet początku listopada. Brokuły zbierane są w skrzyniopalety i jak najszybciej przewożone do chłodni – to gwarantuje ich trwałość w obrocie handlowym. Brokuły z tego gospodarstwa są przeznaczane do sprzedaży na świeżym rynku, a ich główny odbiorcą jest Grupa Producentów Amplus, której członkiem jest właśnie gospodarstwo Pan Grzegorza. Dzięki tej już długoletniej współpracy, mamy zapewniony zbyt naszych brokułów. Musimy tylko produkować, a by robić to dobrze potrzebna wiedza. Sami ciągle tez się uczymy i odkrywamy kolejne tajemnice brokułów – podkreśla Grzegorz Olejniczak.