W tym roku targi Intervitis Interfructa Hortitechnica odbędą się w dniach 27-30 listopada. Miejscem imprezy będą hale Messe Stuttgart. Choć impreza tradycyjnie koncentrować będzie się na tematyce winiarskiej, to w tym roku na konferencji prasowej zorganizowanej 12 maja organizatorzy wydarzenia zapowiedzieli, że uwaga poświęcona zostanie także szerokorozumianemu ogrodnictwu.
Co nowego na imprezie
Od tego roku począwszy Intervitis Interfructa będzie odbywać się we współpracy z organizację German Agricultural Society, która organizuje takie wydarzenia jak Agritechnica, Euro Tier, EnergyDecentral, Potatoe Europe i DLG Feldtage, a w dniach 27-30 listopada 2016 Hortitechnicę. Podmiot będzie odpowiadał za aspekty ogrodnicze z uwzględnieniem upraw specjalistycznych. Jak twierdzi dr Rudolf Nickening: Nie ważne jest czy podmiot zatrudnia tylko jedną osobę, a więc właściciela, a może jest gospodarstwem o średniej lub dużej wielkości i produktywności. Każdy bez wyjątku chce wypracowywać dochód. Aby sprostać nowym wymogom rynku, coraz to bardziej restrykcyjnym, musimy iść w kierunku technologicznych innowacji oraz wymiany informacji z kompetentnymi ekspertami z całego świata – mówił na konferencji w Stuttgarcie 12 maja.
Wtóruje tej opinii Peter Grothues, który podkreśla znaczenie połączenia wydarzeń Intervitis Interfructa i Hortitechnica. Fuzja imprez stworzy idealne warunki dla zwiedzających i wystawców. Po raz pierwszy zostanie wytworzona platforma do spotkań biznesowych ogrodników działających w segmencie upraw specjalistycznych. Liczmy na szczególne zainteresowanie producentów truskawek, kapusty i szparagów. – powiedział Dyrektor Zarządzający DLG Service we Frankfurcie. Dodaje, że przestrzeń wystawiennicza wynosząca około 60000 tys. m2 sprosta wyzwaniom jakie niosą ze sobą prezentacje sprzętu do uprawy i zbioru, ale także chłodnictwa i przetwórstwa. Organizatorzy zakładają, że w wydarzeniu udział weźmie około 600 firm i 36000 zwiedzających.Warto nadmienić , że ze względu na termin targów przypadający na koniec trzeciej dekady listopada pokazy działania maszyn ogrodniczych mają odbywać się pod dachem.
Kraj partnerski – Włochy
Intervitis Interfructa Hortitechnica 2016 będzie mieć kraj partnerski, którym będą Włochy. Okolice Stuttgartu to niemieckie zagłębie produkcji win, więc wybór partnera o tak bogatych tradycjach produkcji tegoż trunku nie może dziwić. Organizatorzy spotkania, a zwłaszcza prof. Hans-Peter Schwarz zakładają, że szansą na lepsze jutro dla winiarskiej branży jest wprowadzenie na plantacje robotów, które zminimalizują koszty produkcji spośród których jednym z wiodących jest ludzka praca. Nieco odmienne stanowisko wyraził jednak Francesco Colpizzi, prezydent włoskiej branżowej organizacji Federazione Vitivinicola di Confaagricoltura Toscana. Przyznał, że czynnik pracy ludzkiej jest drogi, jednak szansy na podniesienie dochodowości w branży wobec coraz niższego statystycznego spożycia wina w Europie należy szukać w powrocie do tradycyjnych, uznanych wyrobów. Jedynie w ten sposób można sprostać konkurencji z Australii czy USA, gdzie winnice są znacznie większe, a końcowe produkty tańsze niż te, które mogą produkować Włosi czy Niemcy
Koszt ludzkiej pracy palącym problemem w Europie Zachodniej
Ciekawą prelekcję wygłosił Rene Dobelt, plantator warzyw prowadzący 840 ha gospodarstwo metodami ekologicznymi. W gronie najważniejszych uprawianych przez niego gatunków należy wyliczyć 110 ha uprawę fasoli szparagowej, 50 ha uprawę grochu i taką też powierzchnię przeznaczaną na marchew. Uprawia się tu także marchew i buraki, oraz średnio 80 ha ziemniaków. Mówca zauważył, że na przestrzeni ostatnich lat ceny warzyw nie zmieniały się, a co roku właściwie występowała inflacja czyniąc strukturę cen mniej korzystną dla przedstawicieli branży ogrodniczej. Jednocześnie zaś bardzo wyostrzyły się wymogi jakościowe i oczekiwania nabywców płodów rolnych. Z maszyn do walki z chwastami uznanie w jego oczach zyskała opalarka do chwastów oraz napędzana energią słoneczną platforma, z której chwasty usuwane są ręcznie. Ich stosowanie pozwala na spełnienie rygorystycznych norm, które obowiązują w obszarze strefy czerpania wody pitnej, gdzie znajduje się gospodarstwo. Na przykładzie cebuli wykazał jednak, że prace które obecnie można zmechanizować w przeliczeniu na roboczogodziny stanowią jedynie 9% ogółu czasu poświęcanego na zabiegi. Przyznał także, że coraz ciężej jest mu konkurować z warzywami napływającymi z Polski, gdzie w jego ocenie realna stawka godzinowa wynosi 2,5 Euro/godz.
Pokazy maszyn – niektóre niemal zupełnie bezobsługowe
Po części konferencyjnej uczestnicy spotkania przenieśli się do pobliskiej winnicy. Ze względu na deszczową aurę nie wszystkie zaplanowane pokazy doszły do skutku. Prezentowane były między innymi drony i platforma samojezdna służące do lustrowania zdrowotności plantacji. Prof. Schwarz mówił, że poza oceną zdrowotności roślin możliwe jest także lokalizowanie szkodników, na przykład dzików. Wiedza, którą dzięki relacji fotograficznej wykonanej przed drony sterowane automatycznie przydaje się do ochrony zbiorów, na przykład poprzez poinformowanie odpowiedniego koła myśliwych i zorganizowanie odstrzału. W tym kontekście urządzenia projektowane z myślą o winnicach mogą służyć także na plantacjach owoców jagodowych, czy warzyw polowych. Prezentowany był także sadowniczy ciągnik sterowany za pomocą technologii GPS, która poprawia precyzję wykonywanych zabiegów. Proszę sobie wyobrazić, że ogrodnik podczas na przykład orki wykazuje się brakiem precyzji wynoszącym 1,5-1,7%. Oznacza to, że w gospodarstwie o areale 60-70 ha nieużytek to ponad 1 ha! W okolicy gdzie się znajdujemy średnie ceny ziemi ornej wynoszą około 130 tys. zł/ha, a roczna dzierżawa stanowi koszt nieco ponad 8500 zł/ha. Czy naprawdę stać nas na taką rozrzutność? – mówił prof. Schwarz. Zaznaczył, że ciągnik sterowany GPS będzie poruszał się po wyznaczonym torze z dokładnością wynoszącą ok. 2,5 cm.
Zapraszamy do zapoznania się z krótką galerią z konferencji prasowej na terenie Messe Stuttgart i w pobliskim Unterturkheim.