Piotr Krajewski to jeden z pionierów uprawy warzyw metodą ekologiczną w Polsce. To także technolog w spółce Bio-Vege stanowiącej część grupy Vortex Energy. Odwiedziłem go w jego gospodarstwie, by zapytać o rynek warzyw ekologicznych – jego obecną sytuację i perspektywy rozwoju, a także działania podejmowane przez Bio-Vege.
Jak oceniłby Pan sezon 2017 z perspektywy plantatora?
Piotr Krajewski: Ubiegły rok, ze względu na przebieg pogody, był dla plantatorów uprawiających warzywa metodą ekologiczną po prostu trudny. Pomimo dobrej agrotechniki, trudno było zebrać zadowalającej jakości plon. Najwięcej problemów przysporzyła uprawa ziemniaków i cebuli. W niektórych regionach było za mokro, w innych zbyt sucho. Jednak na areale w którym gospodarujemy udało się nam wyprodukować 3800 ton warzyw. Współpracujemy obecnie z 16 gospodarstwami z których skupujemy certyfikowane ekologicznie warzywa.
Gdzie zlokalizowane są gospodarstwa z którymi Pan współpracuje?
Piotr Krajewski: Jest to głównie województwo łódzkie, ale także zachodnia część Mazowsza oraz północ województwa świętokrzyskiego. Łączny areał uprawy warzyw ekologicznych we wszystkich gospodarstwach to ok. 126 ha. Najmniejsze przeznaczają na produkcję po 4-5ha, te największe ok. 30ha.
A zatem są to nieduże gospodarstwa. Czy produkcja ekologiczna jest szansą dla takich właśnie podmiotów?
Piotr Krajewski: Wszystko zależy od podejścia plantatora. Wielkość produkcji nie przekłada się wprost na jej dochodowość. Znam przykłady 4 ha gospodarstwa które wypracowuje większy zysk niż niejedno 15 ha gospodarstwo ekologiczne. Ważna jest troska, dbałość na każdym etapie uprawy, zbioru, przechowania a nawet transportu. Tylko z 2017 roku znam przykłady ekologicznych gospodarstw warzywniczych, gdzie udało się wypracować zysk na poziomie 20-30 tys. zł z 1 ha, ale są też takie, gdzie koszty przewyższyły przychody. Produkcja ekologiczna jest trudniejsza niż konwencjonalna. Pewne rzeczy trzeba przewidywać, umiejętnie zapobiegać niekorzystnemu rozwojowi wypadków.
Czy zatem Bio Vege organizuje szkolenia dla swych dostawców?
Piotr Krajewski: Przymierzamy się do tego. Chcemy zapraszać różne firmy, które będą przedstawiać swe oferty ale i informować nas o nowych doświadczeniach, najnowszych wynikach badań i praktycznych obserwacji. Chcemy być na bieżąco z tym co dzieje się w ekobranży.
Jakie są główne kierunki produkcji Bio-Vege?
Piotr Krajewski: W tym roku byliśmy w stanie zaoferować odbiorcom bardzo ładną pietruszkę, marchew, selera, ziemniaka czy cebulę – tu odsort był na poziomie 2-3% co jest wynikiem bardzo dobrym. Do tego ważnymi pozycjami w naszym portfolio są kapusta, kalafior, burak, por, papryka i cukinia. Takie portfolio zostanie utrzymane w kolejnych sezonach.
Czy łatwo jest znaleźć odbiorców na warzywa ekologiczne?
Piotr Krajewski: Jesteśmy dość młodą firmą, więc dla nas nie było to łatwe. To nieprawda, że warzywa ekologiczne same znajdą nabywców. Przy takiej skali produkcji jak nasza, znalezienie odbiorcy nie jest łatwe. Wysyłamy warzywa do Niemiec, Belgii, Czech. Co ciekawe, łatwiej jest się porozumieć z zagranicznymi kontrahentami niż z krajowymi nabywcami. Nie wszyscy operatorzy na rodzimym rynku produktów ekologicznych grają fair.
Czy często zdarzają się zwroty lub reklamacje?
Piotr Krajewski: Czasem się zdarzają, choć dotyczy to marginalnych ilości warzyw. Najczęściej są to kwestie związane z niewłaściwym kształtem warzyw czy wysortowaniem pod katem na przykład długości. Niby wszyscy rozumieją, że to produkcja ekologiczna, ale każdy by chciał, żeby marchewka wyglądała jak zrobiona wtryskarką na jednolitej formie. Czasem tak po prostu się nie da.
Jakie ceny obowiązują na rynku warzyw ekologicznych?
Piotr Krajewski: Rozbieżności cenowe są duże ale i zróżnicowana jest jakość. Wydaje się jednak , że wraz z nasileniem się konkurencji w kolejnych latach ceny będą się stabilizować. Nakład pracy w uprawie ekologicznej jest jednak bardzo duży, jest to droższa metoda produkcji niż uprawa konwencjonalna.
Jakie wyzwania widzi Pan przed Bio Vege?
Piotr Krajewski: Gdy podjęliśmy decyzję o utworzeniu spółki zakładaliśmy, że produkty będziemy kierowali do przetwórstwa najpierw zewnętrznego, potem własnego. Życie zweryfikowało te plany i już wiemy, że musimy być aktywni także na świeżym rynku. Aby zaoferować towar najwyższej jakości przydałyby się jednak budynki do magazynowania czy dosuszania warzyw, profesjonalne pakowalnie. Chodzi o to, by towar był w obrocie przez cały rok, a nie tylko sezonowo. Konieczne będzie rozszerzenie oferty. Ważne będzie również zdywersyfikowanie odbiorców. Ten rok pokazał, że bezpieczniej mieć kilkudziesięciu czy kilkuset niewielkich partnerów, niż być uzależnionym od kilku dużych. Poszukujemy też nowych gospodarstw, które chciałyby nam sprzedawać ekologiczne warzywa. Nie chodzi o to, by było ich bardzo dużo, ale chcemy je zweryfikować i współpracować tylko z tymi oferującymi produkt o dobrej jakości.
Dziękuję za rozmowę.