Dużym problemem w ochronie roślin jest ograniczona liczba zarejestrowanych preparatów. Plantatorzy w innych krajach strefy centralnej mogą korzystać legalnie z produktów zawierających substancje aktywne niedopuszczone do polskiego rynku. Owoce i warzywa z tych państw trafiają następnie na wspólny rynek UE, co czyni konkurowanie w nim znacznie trudniejszym. Rejestracja nowych ś.o.r., takich które już uzyskały dopuszczenie do rynku jednego z państw strefy centralnej powinno być znacznie prostsze. Taki jest cel działań Polskiej Technicznej Grupy Roboczej Global G.A.P.
Niesprzyjające środowisko prawne
Aktami prawnymi obecnie regulującymi kwestię rejestracji ś.o.r. w Polsce są:
- Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/128/WE ustanawiająca ramy wspólnotowego działania na rzecz zrównoważonego stosowania pestycydów
- Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) NR 1107/2009 w sprawie wprowadzania do obrotu środków ochrony roślin uchylające dyrektywy Rady 79/117/WE i 91/414/EWG
- Ustawa z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin
To właśnie ten trzeci dokument, powstały na poziomie krajowym, najbardziej komplikuje sytuację. W ocenie członków Technicznej Grupy Roboczej Global G.A.P, która to skierowała do ministra Ardanowskiego specjalny list w tej sprawie, kwestię przeniesienia rejestracji ś.o.r. należy uprościć. Zapisy tej ustawy, która na podmiot rejestrujący nowy preparat nakłada szereg uciążliwych obowiązków, powinny obowiązywać wyłącznie w sytuacji, gdy nowy preparat czy substancja aktywna nie posiada jeszcze rejestracji na terenie UE, a zatem w przypadku gdy Polska jest „państwem członkowskim pełniącym rolę państwa sprawozdawcy”.
Jak wiele jest takich przypadków?
Są one rzadkie w praktyce. Najczęściej bowiem procedura rejestracyjna dotyczy zalegalizowania preparatu, który już posiada rejestrację w innym kraju strefy centralnej, np. w Niemczech. W takiej sytuacji powinna działać zasada wzajemnego uznawania. W obecnej sytuacji wprowadzenie na rynek nowego produktu obarczone jest koniecznością poddania go długiemu, żmudnemu i kosztownemu procesowi. To skutecznie zniechęca wiele podmiotów, których produkty mogłyby znaleźć zastosowanie w Polskich gospodarstwach.
Ułatwienie procesu rejestracji zgodne z duchem integracji europejskiej
Według Technicznej Grupy Roboczej Global G.A.P proces rejestracji ś.o.r., które uzyskały ją uprzednio w jednym z państw centralnej strefy (oprócz naszego kraju są to takie państwa jak Belgia, Czechy, Niemcy, Irlandia, Holandia, Francja, Słowacja, Słowenia, Wielka Brytania, Rumunia, Austria, Luksemburg czy Węgry) w Polsce powinien zachodzić automatycznie. Taki jest duch przepisów europejskich. Nie znajduje on jednak odzwierciedlenia w krajowym ustawodawstwie. Autorzy listu przypominają, że w ramach Rozporządzenia WE NR 1107/2009 kraje poszczególnych stref zostały zobowiązane do wzajemnego uznawania zezwoleń na wprowadzanie ś.o.r. do obrotu. Dlatego też wnoszą o dokonanie zmian legislacyjnych w krajowych przepisach.
Rejestracja nowych ś.o.r. – co i po co zmienić by było łatwiej?
W ocenie Technicznej Grupy Roboczej Global G.A.P konieczna jest zmiana Ustawy o ochronie roślin z 8 marca 2013. Ma ona polegać na opisaniu uproszczonej ścieżki rejestracji ś.o.r., które już ją uzyskały na terenie któregoś z państw strefy centralnej. Powinna ona bazować wyłącznie na tych dokumentach, które wykorzystano w tymże kraju. Chodziłoby zatem o kopię zezwolenia udzielonego przez państwo członkowskie wraz z tłumaczeniem. Do tego potrzebne byłoby formalne oświadczenie, że ś.o.r. jest identyczny z tym, który uzyskał zezwolenie. Ostatnim elementem byłoby sprawozdanie z oceny dokonanej przez państwo członkowskie UE należące do strefy centralnej zawierające infomracje o ocenie i decyzji w sprawie ś.o.r. W nowych warunkach minister właściwy do spraw rolnictwa miałby 120 dni na podjęcie decyzji w sprawie ś.o.r.
Jak można pomóc?
Kopię pisma będzie można przeczytać i podpisać podczas TSW na stoisku Agro Smart Lab (B221), gdzie osobą kontaktową w tej sprawie będzie Mirosław Maziarka. Opisywany problem dotyczy całej branży rolnej, więc autorom listu zależy na jak największej liczbie podpisów – w ten sposób chcą poinformować przedstawicieli MRiRW o rzeczywistych oczekiwaniach branży.