Firma On-Zin, zlokalizowana w Piotrowicach na Kujawach zajmuje się przetwarzaniem cebuli. Zakład dysponuje nowoczesną linią do sortowania, obierania i przetwarzania cebuli, spełniającą normy BRC. Dodatkowo podmiot posiada także mobilne zaplecze logistyczne w większości krajów UE. Wszystko to sprawia, że zdecydowana większość produktów wytwarzanych tu z cebuli trafia na eksport, gdzie nabywają je bardzo wymagający zachodni kontrahenci.
O firmie
Wszystko zaczęło się od nieudanej współpracy z odbiorcą z Polski. Tomasz Zitzman, dziś właściciel On-Zin, a wówczas jeszcze po prostu producent warzyw dostarczał surowiec firmie, która miała problem z terminowym uregulowaniem należności. Postanowił więc wziąć sprawy we własne ręce i samemu zagospodarować produkowaną w gospodarstwie cebulę. W ten sposób w 2007 roku powstała firma On-Zin, która nieprzerwanie funkcjonuje do dziś zapewniając plantatorom zbyt na warzywa, a także wielu osobom pracę. W szczytowym momencie przedsiębiorstwo zatrudniało ok. 250 osób, a dziś jest to około 200 osób. Nie ukrywam, że dotyka nas boleśnie problem braku rąk do pracy. Chętnie widziałbym zatrudnienie na o wiele wyższym poziomie, ale po prostu brakuje chętnych.. Wiele osób wyjechało na Zachód, a inni albo mają zajęcie na miejscu, albo wcale nie garna się do pracy – mówi Tomasz Zitzman. Rozwiązania tej trudnej sytuacji upatruje w wyposażeniu zakładu w bardziej wydajne linie produkcyjne, które jednocześnie nie wymagają większej liczby operatorów.
Pomagać, nie karać
Firma współpracuje z wieloma, głównie lokalnymi plantatorami cebuli. Preferowanym sposobem zapewniania surowca do produkcji jest zawieranie umów kontraktacyjnych, w które wpisywane są ustalone uprzednio ceny surowca. Idea była taka, żeby zabezpieczyć porozumieniami interesy obu stron. Okazuje się jednak, że anomalie pogodowe ostatnich lat sprawiły, że niektórzy warzywnicy nie byli w stanie wywiązać się z zakontraktowanych ilości. Jestem daleki od egzekwowania kar, ale jakoś trzeba było ten problem rozwiązać. Dlatego zatrudniliśmy agronoma, który naszym dostawcom pomaga w produkcji najwyższej jakości cebuli w odpowiedniej ilości współpracując przy tym z wiodącymi firmami wspierającymi produkcję warzyw polowych, jak choćby Yara czy Bayer – mówi właściciel On-Zin Tomasz Zitzman. Osobą wspierającą plantatorów z ramienia firmy został Jakub Sobecki. Opiekuje się łącznym areałem nasadzeń cebuli wynoszącym kilkaset ha. Warzywo to uprawia także właściciel firmy, który prowadzi 60 ha gospodarstwo. W oparciu o swe własne doświadczenia docenia rolę innowacji i postępu na każdym etapie produkcji. Dlatego zależy mu na zapewnieniu dostawcom zakładu dostępu do wiedzy i rozwiązań, które pozwolą na odnoszenie sukcesów w uprawie, a także budowę trwałych więzów z przedsiębiorstwem.
Przedstawiciele firmy dodają, że premiowane finansowo są dostawy cebuli większej oraz w późniejszym terminie. Pewne rozczarowanie budzi fakt niedostępności surowca w miesiącach późnowiosennych. Przetwórcy mają nadzieję, że w gospodarstwach pojawi się niezbędna infrastruktura i umiejetności do przechowywania cebuli przez zimę. Ze względu na zawartość suchej masy preferowane są odmiany typu rijnsburger i dymka.
Oferta firmy
Podmiot stopniowo odchodzi od produkcji obranej cebuli przemysłowej. Aby nie konkurować wyłącznie cenami postanowiliśmy postawić na produkty nietypowe, na realizację zamówień, które są wyzwaniem i wymagają posiadania stosownych certyfikatów. Wytwarzamy krajanki, krążki, wedge cebulowe. Zapewniamy też nietypowe sposoby pakowania, czy dostaw. Zależy nam na współpracy z partnerami bardziej wymagającymi, ale takimi którzy są w stanie za nasze usługi i produkty lepiej zapłacić – mówi właściciel On-Zin. Cebula poddawana jest sortowaniu na rozmiary 4-6, 6-7, 7-8 cm. Bardzo zabiegamy o to, aby cebula która trafia do zakładu była jak największa. Dominuje niestety rozmiar 4-7 cm, z czego większość stanowią cebule o średnicy 4-6 cm. Dlatego zmuszeni jesteśmy dokonywać zakupu poza granicami Polski, choćby w Holandii przepłacając przy okazji. Zależy mi na tym, aby pomóc okolicznym producentom wytwarzać nie tylko więcej cebuli liczonej w tonach, ale także dorodniejszej. Za taką będziemy w stanie zapłacić więcej – mówi Jakub Sobecki. Głównym kierunkiem sprzedaży jest i pozostanie Anglia, a więc rozwinięty i bardzo wymagający rynek.
Skala i zakres działalności
Obecnie, roczne moce produkcyjne zakładu pozwalają na sprzedaż 12-14 tys. ton gotowych produktów. Aby je wyprodukować potrzeba ok. 20 tys. ton surowca. Jest on poszukiwany także poza Kujawami. Penetrowany jest Dolny Śląsk oraz regiony na północ od Kujaw, gdzie ryzyko utraty plonu spowodowane infekcjami chorobowymi jest znacznie mniejsze. Jestem gotów podróżować właściwie po całym kraju w celu zapewnienia merytorycznego wsparcia plantatorom cebuli, którzy chcą z nami współpracować. Nie muszą to być wcale osoby z miejsc, gdzie cebulę uprawia się w dużej koncentracji. Czasem takie odizolowane lokalizacje są nawet lepsze, gdyż mniejsza jest presja chorobowa. Ważne jest dla mnie, aby zachowana była odpowiednia metodyka. Dlatego ściśle współpracuję na przykład z Wojciechem Kopciem z firmy Yara, którego rady bardzo sobie cenię, w zakresie nawożenia. Ale konsultuję się w razie potrzeby także z pracownikami firm BASF, czy Bayer lub przedstawicielami świata nauki. Zawsze chętnie pomagam plantatorom w podejmowaniu właściwych decyzji agrotechnicznych – mówi Jakub Sobecki zachęcając jednocześnie producentów rolnych do podjęcia współpracy na gruncie uprawy i dostarczania cebuli.