Optymalny start – specjalista w produkcji rozsady warzyw kapustnych

zbigniew orzechowski
Zbigniew Orzechowski specjalizuje się w produkcji rozsady warzyw kapustnych

Doskonałą okazją do zapoznania się z trendami w uprawie warzyw kapustnych, była wizyta w gospodarstwie Zbigniewa Orzechowskiego z Czernichowa, zlokalizowanego w zagłębiu Igołomsko-Tropiszowskim. Firma Pana Zbigniewa znana jako „Rozsada z Krakowa” specjalizuje się w produkcji rozsady warzyw kapustnych. Ten rok jest również szczególny, bowiem obchodzi ona 10-lecie.

Pan firma specjalizuje się w produkcji rozsady warzyw kapustnych, jak sam Pan mówi, co roku przybywa Wam na nią zamówień?

Zbigniew Orzechowski: Zgadza się, co roku o około 10% zwiększa się liczba zamówień jeśli chodzi o rozsadę warzyw kapustnych. Nasi klienci cenią oferowane przez nas rośliny za ich zdrowotność oraz to że nie stosujemy w ich produkcji regulatorów wzrostu. Mówią nam, że czasami, jeśli rozsada na etapie produkcji była traktowana regulatorami wzrostu, i jeśli po jej posadzeniu występuje susza, a uprawa jest nienawaniania, taka rozsada ukorzenia się, ale nie rośnie. A przecież nie o to chodzi. Kupując naszą rozsadę plantatorzy są pewni, że bezpośrednio po posadzeniu szybko podejmie ona wzrost. Dla nas istotne jest dobre nawożenie, które właściwie poprowadzone powoduje, że rozsada jest sztywna i odpowiedniej grubości. Staramy się też zawsze dobrze doradzić plantatorom w wyborze odmian, o których mamy wiedzę, że się dobrze udają lub nie. W naszym gospodarstwie blisko 70% rozsady produkujemy z dostarczonych przez plantatora nasion.

Rocznie, w 4 rzutach, produkujemy łącznie około 18 mln. szt. rozsady warzyw kapustnych. W przypadku rozsady sadzonej do tuneli na przyspieszony zbiór produkcja odbywa się w tackach z 96 komórkami. Do kolejnych nasadzeń rozsada produkowana jest w tackach mających 160 otworów. Z naszego doświadczenia wynika, że rozsada produkowana w tackach z większymi komórkami zawsze lepiej się przyjmuje, zapewniając producentom optymalny start.

Jakich odmian poszukują plantatorzy?

Nie będę tutaj odkrywczym jeśli powiem, że tych które dają w miarę stabilny plon i co ważne łatwych, a może lepiej tanich w uprawie. Tanich mam na myśli, ich małą podatność na choroby i szkodniki. W przypadku kapust w naszym regionie mamy już kilka takich odmian. W uprawach na przyspieszony zbiór w niskich tunelach, dobrze sprawdzają się i uprawiane są na większych areałach, z kapust: Katarina F1 (Bejo) i Veronor F1 (Syngenta), a z kalafiorów Speedstar F1 (Syngenta). W przypadku upraw realizowanych pod agrowłókninami dobrze oceniane są Gazelle F1 (Bejo) i Gazebo F1 (Bejo) oraz Grepala F1 (Syngenta). W przypadku kalafiorów na wczesne nasadzenia przeważają Amagro F1 (Syngenta) i Guideline F1 (Syngenta). Muszę również zaznaczyć, że Amagro F1 to odmiana kalafiora dominująca również w późniejszych nasadzeniach. Myślę, że rynek będzie tutaj zdobywać również nowa odmiana kalafiora z Bejo jaką jest Zaragosa F. W przypadku kapust do przechowywania moim zdaniem największy udział w rynku mają Expect F1 (Bejo) i Storidor F1 (Syngenta). W grupie kalafiorów jesiennych dobrze oceniana jest ostatnio również Liria F1 (Bejo), która dobrze sprawdza się jako kalafior marketowy, o zbitych, ciężkich różach, odporna na choroby i mająca ładny biały kolor róży.

W grupie kapust do kiszenia hitem stał się Report F1 (Bejo), który ma wprowadzoną odporności na niektóre rasy kiły kapusty i silny system korzeniowy. Dobrze w grupie odmian do kiszenia udają się również Jaguar F1 (Bejo), Ambrosia F1 (Seminis) oraz Ramkila Star F1 (Syngenta).

Interesującym segmentem rynku są kapusty płaskie, które przez firmę Amplus sprzedawane są pod marką Coolwrap. Te kapusty coraz lepiej sprzedają się w sieciach supermarketów jako bardzo dobrej jakości produkt do wrapów, sushi oraz jako dodatek do zdrowych kanapek. Równie dobrze sprawdza się jako składnik zdrowych i smacznych sałatek. Kapusty te są również idealna na gołąbki.

Jak Pan ocenia zatem nową odmianę kalafiora o nazwie Zaragoza F1?

Jest to warta uwagi średnio-wczesna odmiana kalafiora z odpornością na niektóre rasy kiły kapusty. Charakteryzuje się dobrym okryciem i ma ładne białe róże. Na uwagę zasługuje również jej mocny system korzeniowy, co czyni ją odporną na stres suszy, ale też na inne problemy jakie doskwierają korzeniom kalafiorów. Dobrym przykładem jest moja plantacja właśnie odmiany Zaragoza F1, założona 25 czerwca, a więc w okresie największych upałów. Odmiana ta mimo tego, że nie była nawadniana, dobrze sobie poradziła i po wymaganym dla tej kreacji około 78-dniowym okresie wegetacji powinna zbudować dobrej jakości róże. Na moich glebach, uwzględniając wyniki analizy składu chemicznego gleby, rocznie wysiewamy około 400 kg/ha nawozów fosforowo-potasowych i około 600 kg/ha nawozów azotowych. W trakcie sezonu rośliny regularnie dokarmiane są dolistnie nawozami z serii Agroleaf. Ważnym zabiegiem praktykowanym w moim gospodarstwie jest coroczna aplikacja preparatów humusowych. Preparaty na bazie kwasów humusowych w naszym gospodarstwie stosujemy również na etapie produkcji rozsady, co doskonale poprawia jej zdrowotność oraz przyjęcia roślin po ich posadzeniu.

Plantacja odmiany Zaragoza F1 założona 25 czerwca (zdjęcie zrobione 1 września)

Czy coś nowego, wartego uwagi pojawia się w sektorze kapusty białej?

Dobrze zapowiada się także nowa odmiana kapusty Alfredo F1 (Bejo), która w tym roku posadzona 25 czerwca, już pierwszego czerwca na nienawadnianej plantacji zaczynała formować główki. Jest to szczególnie ważne, że odmiana ta radziła sobie w tak ekstremalnych warunkach. U tej odmiany nie obserwowałem również większych problemów z Xantomonas, podczas gdy choroba ta widoczna była na sąsiadujących z jej kwaterą innych odmianach. Na tej plantacji, podobnie zresztą jak w innych uprawach rośliny około 1 miesiąc po posadzeniu opryskiwałem dwa razy (7 dni odstępu) dolistnie preparatem na bazie kwasów humusowych o nazwie HumiAgra w połączeniu z produktem Bacterplant. Taka mieszanina, plus odmiana o dobrej odporności na choroby pozwala długo utrzymać wysoką zdrowotność roślin zabezpieczając je przed rozwojem grzybów patogenicznych. Oczywiście na etapie produkcji rozsady korzystamy z takich produktów jak np. Topsin M 500 SC, aby zabezpieczyć rozsadę przed rozwojem grzybów patogenicznych powodujących m.in. zgorzel siewki.

Alfredo kapusta
Plantacja odmiany Alfredo założona 25 czerwca (Zdjęcie zrobione 1 września)

Ten sezon to kolejny rok problemów ze szkodnikami w uprawie warzyw kapustnych. Jak Pan sobie z nimi radzi?

Od kliku sezonów poważnym problemem w zagłębiach z produkcją kalafiorów jest mączlik warzywny. Przeciwko temu szkodnikowi konieczne jest wykonanie kilku zabiegów. Czasami jednak przy użyciu nawet taki silnych i nowoczesnych produktów jak Movento czy Coragen, nie udaje się uzyskać zadowalających efektów. Często dopiero włączenie do ochrony w moim gospodarstwie takiego produktu jak Benevia 100 OD, pozwala na długi okres czasu pozbyć się wielu groźnych w uprawie kapusty szkodników. Produkt ten doskonale zwalcza również m.in. śmietkę kapuścianą. Kontrowersyjnym w moim odczuciu produktem jest Verimark 200 SC, który z jednej strony jest skuteczny, ale z drugiej jest bardzo szkodliwy dla osób indywidualnie go stosujących. Dlatego w moim gospodarstwie nie stosujemy go na etapie produkcji rozsady.

Co utrudnia produkcję warzyw kapustnych w Małopolsce?

W regionie Małopolski dominują małe, rodzinne gospodarstwa warzywnicze, którym coraz trudniej utrzymać się na rynku. Na to wszystko nakładają się coraz wyższe wymagania dotyczące jakości zarówno tej zewnętrznej jak i wewnętrznej dotyczącej pozostałości (MRL), które przy obecnej bardzo dużej presji ze strony chorób czy szkodników trudno w rejonach z koncentrowaną produkcją utrzymać w normach. Równocześnie nagminny jest import tanich warzyw, które w wielu przypadkach nie są badane na pozostałości. Tymczasem w wielu krajach jest dopuszczone do stosowania dużo więcej substancji aktywnych, które pozwalają łatwiej uzyskać wysoki plon. Dużym problemem jest również przepakowywanie importowanych warzyw do opakowań, w których udają nasze krajowe. Oczywiście producenci muszą się dostosować do zmieniających się wymagań rynku, aby jednak było to możliwe, muszą uzyskiwać za oferowane produkty ceny gwarantujące opłacalność produkcji. Jeśli tak nie będzie coraz więcej osób będzie odchodziło od produkcji ogrodniczej. Wielka szkoda, że nie udało się również w takim regionie jak zagłębie warzywnicze Igołomsko-Tropiszowskie zbudować miejsca, gdzie producencie z regionu mogliby wspólnie sprzedawać swoje warzywa. Oczywiście powstało dużo prywatnych, często dużych obiektów logistycznych, ale z rozmów z plantatorami wiem, że woleliby chyba coś innego. To jednak czy powstanie taki obiekt będzie zależało od samych plantatorów i przychylności lokalnych władz, na co wszyscy cały czas bardzo liczymy.