W niedzielę 14 listopada w gospodarstwie p. Sławomira Milczarka w Karsznicach pod Łęczycą doszło do spotkania ogrodniczego. Zostało ono zorganizowane na plantacji porów. Uczestnicy mogli przekonać się o tym jak w tym sezonie poradziły sobie odmiany pora Oslo F1 i Cherokee F1 z portfolio firmy Enza. Obecni byli także przedstawiciele firm Yara Poland, Ad Terram, GPR Krasoń i Bio Agris. Spotkanie otworzył i prowadził zaś Krzysztof Kubatko z firmy Piobar.

Jakość na miarę oczekiwań

Jesteście Państwo profesjonalistami, więc nie będę mówił za dużo o tym jak pory na tej plantacji się prezentują. To możecie Państwo ocenić sami. Od 4 już lat pracujemy na lokalnym rynku z firmą Enza nad wyselekcjonowaniem odmian o genetyce najlepiej dostosowanej do panujących u nas warunków. Obie rosnące tu odmiany spełniają oczekiwania plantatorów – mówił we wstępie swego przemówienia K. Kubatko. Potem poinformował o wizytowanej plantacji. Pory w gospodarstwie rodziny Milczarków uprawiane są na powierzchni ok 13 ha. Dwie dominujące w strukturze upraw kreacje to Oslo F1 i Cherokee F1. Część porów ma zostać zebrana jeszcze przed nadejściem zimy. Większość plantacji może jednak w razie potrzeby zostać okryta płaską osłoną a zbiory będą kontynuowane sukcesywnie zimą wedle zapotrzebowania, o ile warunki pogodowe na to pozwolą.

Krzysztof Kubatko w trakcie swojego wystąpienia

Dwie odmiany pora

Charakterystykę dwóch prezentowanych odmian porów przedstawił Piotr Pietrzak z firmy Enza Zaden. Krótko przedstawił ich specyfikę oraz warunki w jakich kreacje są w stanie najlepiej wykazać pełnię swych możliwości plonowania. Choć obie odmiany są na polskim rynku zaledwie od kilku lat, to już dowiodły swej wartości. Cherokee F1 to kreacja przeznaczona na zbiory jesienią. Ma doskonałą okrywę woskową, co zniechęca wciornastki do zasiedlania porów. Odmiana ta ma dużą zawartość suchej masy, co także sprawia, że infekcje szkodnika nie zachodzą szybko. Pory tej odmiany bardzo szybko się obierają i są wyrównane. Nie ma tu tendencji do przyrastania na grubość. Optymalny czas na ich zbiór przypada od września do listopada. Z kolei Oslo F1 to wariant na zimowanie. Jednak plon można zbierać już teraz, tj. od połowy listopada. W przypadku tej kreacji także mamy do czynienia z dobrym owoskowaniem. Same pory zaskakują zaś swą masą – ta jest zazwyczaj znacznie większa niż można by wnioskować na podstawie wizualnej oceny porów. Te rośliny także łatwo się obierają, praktycznie wystarczają dwa ruchy – mówił na plantacji S. Milczarka P. Pietrzak. Specjalista dodał jeszcze, że Oslo F1 to odmiana bardzo szybko regenerując się po zimie. Może być więc po niej zbierana jako pierwsza. Przedstawiciel firmy Enza Zaden zalecał, by rozsadę Oslo F1 wysadzać po 20 czerwca. Z kolei Cherokee da dobry plon sadzony w maju i w pierwszej połowie czerwca. Rozwinięty, silny system korzeniowy sprawia, że obie odmiany stosunkowo dobrze radzą sobie na różnych, nawet lżejszych stanowiskach.

Piotr Pietrzak scharakteryzował prezentowane odmiany porów, Enza Zaden

Uzupełnieniem tych dwóch odmian może być uprawa odmian Chinook F1 i Comanche F1. Pierwsza z nich polecana jest do uprawy wczesnej, np. do przygotowywania do sprzedaży włoszczyzny. Druga to typowa odmiana pęczkowa.

Czy należy już kupić nawozy i środki ochrony roślin?

Jako przedstawiciel firmy handlowej działającej w strefie produkcji warzyw K. Kubatko odniósł się do sytuacji na rynku nawozów ale i innych środków produkcji. Jego wypowiedź była dość wyważona, ale jednak dało się z niej wywnioskować, że bezpieczniej przynajmniej częściowo zaopatrzyć się w niektóre produkty jeszcze przed nastaniem wiosny. Nie chodzi o to, żeby wszystko co będzie potrzebne w kolejnym sezonie kupić już teraz. Nie wiem, czy ktoś w ogóle ma tyle pieniędzy, które chciałby w taki sposób zamrozić. Jestem jednak zdania, że przynajmniej na te zabiegi od których Państwo zaczynacie wiosenne prace warto przygotować pewne zapasy nawozów i środków ochrony. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że rynek nie będzie w stanie zaoferować państwu wiosną wszystkich niezbędnych środków i rozwiązań do produkcji warzyw. Będzie tym bardziej szkoda, jeśli okaże się, że plony będą osiągać dobre stawki – mówił w Karsznicach K. Kubatko.

Pora na pora?

Co ciekawe, spotkanie przyciągnęło wielu plantatorów nie tylko z północnej części województwa łódzkiego. Pojawili się ogrodnicy uprawiający pory z okolic Szczecina oraz z zagłębia uprawy warzyw ciepłolubnych pod Radomiem na Mazowszu. Wysoka frekwencja oraz partycypacja plantatorów z różnych stron kraju dowodzi dużego zainteresowania uprawą porów. Ta na tle produkcji innych warzyw jest dość kosztowna, pracochłonna i niekoniecznie prosta. Wygląda jednak na to, że z tym gatunkiem pewna grupa warzywników wiąże nadzieje na zyskowną produkcję w kolejnych sezonach.