Rząd ogłosił Plan dla wsi. Wpisane są w niego trzy filary: ochrona, wsparcie i rozwój. O założeniach programu poinformował premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej z udziałem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Rząd podejmuje tematykę sytuacji polskiej wsi
Przedstawiamy Plan dla wsi, ponieważ rolnictwo jest dla nas podstawowym działem gospodarki. Nie wyobrażam sobie silnej polskiej gospodarki bez silnego polskiego rolnictwa – mówił we wstępie swej wypowiedzi premier Mateusz Morawiecki. Ta zapowiedź cieszy, zwłaszcza że rząd zamierza rozwijać kontakty handlowe z zagranicznymi partnerami. W tej sytuacji płody rolne mają stać się ważną pozycją wśród zawieranych transakcji.
Plan dla wsi: filary i założenia
Filarami programu Plan dla wsi mają stać się ochrona, wsparcie i rozwój. Ochrona w sytuacji, gdy wystąpią klęski żywiołowe tak, jak w tym roku klęska suszy. Wsparcie w przypadku organizacji rynku, kiedy tak, jak w tym roku dała się we znaki kwestia nadurodzaju, nadpodaży np. owoców miękkich. Trzeci komponent to rozwój w oparciu o zaawansowane sprzęty, materiały i technologie, tak by polskie rolnictwo było jednym z najbardziej efektywnych na świecie. Na tym nam najbardziej zależy – wyjaśniał podczas konferencji prasowej szef rządu. Zapowiedział także podjęcie działań zmierzających do wskrzeszenia krajowego sektora przetwórczego. Jak przyznał polityk, w poprzednich latach kluczowe zakłady zostały bowiem sprzedane.
Plan dla wsi rozwiązaniem adresowanym do wszystkich
Plan dla wsi ma stać się interesującym rozwiązaniem dla gospodarstw o małych i dużych rozmiarach, o zróżnicowanej skali produkcji. Twórcy planu za najważniejsze uznają podniesienie konkurencyjności indywidualnych podmiotów produkujących żywność wobec koncernów i sieci handlowych. W tym ma pomóc państwo. Mam na myśli m.in. działania o charakterze antymonopolowym, antykartelowym czyli zmowy cenowe pomiędzy poszczególnymi odbiorcami, jeżeli takie oczywiście są. Będziemy to bardzo skrupulatnie sprawdzać – mówił premier M. Morawiecki. Nowe uregulowania mają wymóc zawieranie umów kontraktacyjnych we wczesnych okresach sezonu. Chodzi o to, by rolnik mógł zbyć swe produkty w cenie bardziej stabilnej, przewidywalnej.
RHD oczkiem w głowie
Rolniczy handel detaliczny jest naszym oczkiem w głowie. Chcemy zdecydowanie zwiększyć możliwość sprzedaży detalicznej płodów rolnych na lokalnych rynkach, w lokalnych sklepach, nawet na stacjach benzynowych czyli to, co jest możliwe w Austrii czy we Francji, a nam mówiono do tej pory, że to jest niemożliwe – informował uczestników spotkania premier. W ramach tej formy działalności można obecnie sprzedawać płody rolne bez opodatkowania do kwoty 20 tys. zł. Szef rządu zapowiedział zwiększenie tej kwoty do 40 tys. zł, a po jej przekroczeniu utrzymanie preferencyjnej 2% stawki podatkowej. Ma zostać także zwiększona liczba miejsc, gdzie sprzedaż wolno prowadzić.
Klęski żywiołowe pogarszają sytuację
Premier Morawiecki odniósł się także do suszy, która wyniszczyła częściowo uprawy na większości terenu kraju. Zaproponował, by dokonywać szacowania szkód na poziomie gminnym. Poinformował, że znajdą się środki na kompensację przynajmniej części strat. Potrzebne jest jednak rzetelne i uczciwe wycenienie strat powstałych w wyniku braku opadów.
Protesty rolnicze przynoszą korzyść?
Wygląda zatem na to, że protesty rolnicze, które w tym roku odbywały się w różnych miejscach Polsce, ostatnio w Warszawie, przynoszą spodziewane rezultaty. Rozwiązania zaproponowane przez premiera pokrywają się w sporej mierze z postulatami zgłaszanymi przez rozgoryczonych producentów owoców jagodowych i warzyw, także przedstawicieli innych segmentów sektora rolnego. Trzeba mieć nadzieję, żeby zapowiedziane zmiany nie okazały się tylko zagrywką obliczoną na chwilową poprawę kiepskich nastrojów na polskiej wsi.
Źródło: CIR