Choć najwcześniejsze siewy cebuli dobiegły końca, plantatorzy nie mają chwili wytchnienia. Trosk przysparza pojawiające się w cebulowych kwaterach zachwaszczenie. Ochrona herbicydowa cebuli to zagadnienie złożone, które determinowane jest wieloma czynnikami stałymi i zmiennymi. Uwolnienie roślin od konkurencji chwastów jest nieodzownym warunkiem uzyskania wysokich plonów. Należy więc zastanowić się nad odpowiednią strategią walki z chwastami. Rośliny warto też zabezpieczyć przed szkodnikami.
Co determinuje program zwalczania zachwaszczenia w cebuli?
Rokrocznie plantatorzy stają przed koniecznością formułowania odpowiedniego modelu walki z chwastami. Dobór strategii determinują pewne stałe czynniki, takie jak typ gleby czy głębokość siewu. Każdy sezon to jednak także pewna pula zmiennych determinantów. W ich poczet wliczyć należy termin siewu, przebieg pogody, sekwencję wykonywanych prac, czy aktualne możliwości gospodarstwa. Jednym z najważniejszych, a być może najważniejszym zagadnieniem jest jednak trafna ocena zjawisk na podstawie lustracji plantacji. W ramach projektu Onion Leader doradcy firmy Syngenta służą w tym zakresie pomocą, wspierają doradztwem eksperckim plantatorów tak, by podejmowane działania były optymalne i zawsze przynosiły pozytywny skutek. – informuje Władysław Tokarczyk, reprezentujący firmę Syngenta.
Zabiegi przed wschodami
Zdaniem Władysława Tokarczyka, sezon 2017 cechuje się raczej dobrymi warunkami pogodowymi dla siewu i wschodów cebuli. W rezultacie wysiewów rozpoczętych w 3 dekadzie marca, w niektórych regionach kraju, np. na Dolnym Śląsku kwatery cebulowe wchodzą w fazę ukazywania zgiętego kolanka. Dotychczas, bezpośrednio po siewie, stosowane były preparaty na bazie pendimetaliny. Dobrze, gdy termin aplikacji tej substancji przypadł nie później niż 3 dni po siewie. Najnowsze zalecenia mówią, że w tym czasie należy stosować dawkę 1,25 l/ha preparatu Stomp 400 SC. W przypadku Stomp 330 EC jest to nie więcej niż 1,5 l. Takie dawkowanie na większości gleb, bez względu na przebieg pogody sprawia, że aplikacja preparatów nie szkodzi roślinom, które mają ochraniać. Na glebach lżejszych dawkę można na wszelki wypadek jeszcze obniżyć, gdyż zachodzi tu zagrożenie, że dojdzie do ograniczenia wzrostu siewek czy ich ilości. Cóż jednak czynić, jeśli zabieg nie został wykonany na czas? Zasada jest prosta. Im później po siewie, tym mniejsza dawka pendimetaliny. W skrajnych przypadkach może to być zaledwie 0,5 l/ha. Użycie tej substancji bezpośrednio przed wschodami nie jest jednak bezpieczne. – mówi Władysław Tokarzyk. Zaleca by w tym okresie sięgnąć raczej po Reglone 200 SL. Użycie dibromku dikwatu pozwala na wykonanie zabiegu nawet na 1 dzień przed spodziewanymi wschodami. Ewentualnie, może pokusić się o użycie preparatu zawierającego glifosat. W tym przypadku ekspert zaleca, by nie nastąpiło to później niż na 3 dni przed wschodami. Późniejszy termin aplikacji np. Roundupu 360 SL w przypadku wystąpienia silnego deszczu mógłby skutkować niewielkimi uszkodzeniami siewek.