W dniu 8 czerwca 2017 roku w budynkach na terenie sadu doświadczalnego Instytutu Ogrodnictwa zlokalizowanego w Dąbrowicach odbyła się konferencja sadowniczo-warzywnicza. Poruszane tematy dotyczyły wielu aspektów upraw ogrodniczych. Uczestnicy mogli wysłuchać wystąpień dotyczących nawadniania, metod zwalczania chorób i szkodników, zadawać pytania i uzyskiwać odpowiedzi. O warzywach w Dąbrowicach dyskutowano podczas kilku prelekcji.
Optymalizacja nawadniania upraw ogrodniczych
W tej części konferencji os zabrał dr Krzysztof Klamkowski, który prezentację dotyczącą nawadniania przygotował wspólnie z prof. Waldemarem Treder, obaj z IO w Skierniewicach. Poinformował, że prawie 70% wody przeznaczane jest do wykorzystania w rolnictwie. Dlatego ważne jest, aby wodę wykorzystywać w sposób optymalny. Jest to istotne zwłaszcza w Polsce, gdzie roczna suma opadów jest niewielka (ok. 650 mm) , a transpiracja wysoka (ok. 450 mm). W zasadzie co roku pojawia się okres w sezonie, gdy występuje niedobór wody, choć bywają też okresy z jej nadmiarem. Jednym ze zjawisk, które sprawiają, że roślinom brakuje wody jest ewapotranspiracja. Parowanie najsilniejsze jest latem. Dzienne straty wilgoci z gleby pokrytej roślinnością wynoszą wówczas często ponad 3 mm/dobę. Aby dokładnie oszacować potrzeby wodne na stronie internetowej IO w Skierniewicach zamieszczono specjalne kalkulatory. Dzięki tym programom można wyliczyć dobową utratę wilgoci dla poszczególnych gatunków roślin oraz oszacować ilość wody, która jest potrzebna, a więc jej ilość, która powinna zostać uzupełniona. Prelegent zalecał także, aby wilgotność gleby mierzyć we własnym zakresie. Do tego celu można stosować najprostsze rozwiązania, jak choćby tensjometry. Jest to opcja najmniej kosztowna (150-300 zł) ale i precyzyjna, gdyż pomiary nie są zakłócane przez zasolenie. Wadami są niewielki obszar pomiaru, konieczność kontroli działania po zainstalowaniu, czy ograniczony zakres działania, do ok. -75kPa. Najpowszechniej obecnie stosowaną metodą jest pomiar przenikalności elektrycznej. Zaletami są dokładność pomiaru całym profilu glebowym, czy możliwość integracji z systemem nawodnieniowym. Wady to konieczność kalibracji, błędy w instalacji, wpływ temperatury czy zasolenia na odczyt, oraz wysoki koszt sond – nawet do 4000 zł. Zdaniem naukowca, idealnym rozwiązaniem przy podejmowaniu decyzji o podlewaniu jest integrowane wykorzystanie metody klimatycznego szacowania potrzeb nawodnieniowych oraz pomiarów glebowych.
Ważne problemy w ochronie warzyw w 2016 roku oraz możliwość ich wystąpienia w obecnym sezonie
Analizy zeszłego sezonu pod kątem zdrowotności warzyw i zagrożeń na ten sezon dokonał dr Jan Sobolewski. W 2016 roku wiele troski dotyczyło utrzymanie bobu w dobrej kondycji. To roślina, która źle znosi znaczne zmiany temperatury. Zaburzenia zdrowotności były więc skutkiem stresów termicznych. Ustępowały w okresie ustabilizowania się pogody. Liczne problemy zgłaszali także producenci rozsady kapusty. Tu problemem często było zasolenie stosowanego podłoża, czy nieodpowiedni jego odczyn pH. Pojawiły się jednak także zaburzenia infekcyjne. Na młodych roślinach pojawiały się choroby grzybowe, o ile uprawiane one były z nasion niezaprawianych. Problemy nie ominęły plantatorów cebuli. Za pewne straty odpowiadały uszkodzenia termiczne – zarówno mrozowe, jak i oparzelina słoneczna. Stemphylium vesicarium pojawiało się tam, gdzie w późniejszych fazach rozwojowych cebula już wcześniej była porażona mączniakiem. Powszechnym problemem była fuzaryjna zgnilizna cebuli. To choroba odglebowa, której źródłem była najczęściej zarażona dymka lub gleba, a niekiedy również nasiona. Problem miał największe nasilenie w rejonach o monokulturowej uprawie cebuli, czosnku lub porów. Dr Jan Sobolewski poinformował, że choć nie ma zarejestrowanych ś.o.r. do zwalczania tego zagrożenia, to jednak preparaty wykorzystywane do zwalczania innych chorób ograniczają rozwój także i tej choroby. Jako przykład podał preparat Scorpion 325 SC. Mączniak rzekomy cebuli rozwija się najlepiej w wilgotne noce, przy intensywnej rosie lub w okresie deszczów. Optymalna temperatura wynosi 10-12 °C. Jeśli warunki takie wystąpią w obecnym sezonie, to można spodziewać się dużych strat gospodarczych. W Polsce dochodzi do tego zazwyczaj co 3-4 lata. Pewne zaburzenia we wzroście kapustnych były powodowane wahaniami dostępności wody i temperatury. Objawem były rany na liściach, które mogły być groźne ze względu na potencjalne infekcje grzybowe. Prelegent poinformował, że szkody w obecnym sezonie mogą być spowodowane zarazą ziemniaka. Rozwija się ona doskonale w temperaturze poniżej 18 stopni. Atakuje ziemniaki i pomidory uprawiane w gruncie, ale także te pod osłonami.
W trakcie spotkania można było również dowiedzieć się o nowościach przygotowanych na ten sezon przez firmy dostarczające środki do produkcji: