Na początku roku 2015 rząd przyjął rozporządzenie do Ustawy z 15 maja 2015 r. o substancjach zubożających warstwę ozonową oraz o niektórych fluorowanych gazach cieplarnianych. Celem działań jest dostosowanie krajowej legislacji do przepisów obowiązujących w UE.
Na mocy nowego prawa do Centralnego Rejestru Operatorów (CRO) prowadzonego przez Instytut Chemii Przemysłowej im. Prof. Ignacego Mościckiego w Warszawie trafić mają dane o urządzeniach chłodniczych, które zawierają co najmniej 3 kg substancji kontrolowanych lub fluorowanych gazów cieplarnianych. Oznacza to, że zmiana w przepisach obejmie zakłady przetwórstwa spożywczego, sadowników i producentów warzyw przechowujących swe produkty w chłodniach przy gospodarstwach.
Do nowych obowiązków należeć będzie zapewnienie pełnego dostępu do urządzenia, możliwość sprawdzenia jego pracy w dowolnej chwili oraz podejmowanie decyzji – np. wprowadzanie wszelkich zmian, wymian części, serwis, instalacje detektorów itp. Nawet po zleceniu wykonania tych prac firmie serwisowej odpowiedzialność za sprawowanie kontroli nad urządzeniami chłodniczymi ponosi operator. Właściciele muszą także podjąć działania zmierzające do prowadzenia uzgodnień dotyczących właściwego odzysku SZWO (Substancje Zubożające Warstwę Ozonową), czyli przez personel z odpowiednim certyfikatem oraz prowadzić cykliczne kontrole instalacji chłodniczych, których natężenie uzależnione jest od ilości czynnika chłodzącego.
Urządzenia chłodnicze mają też posiadać specjalne karty. Muszą one zostać wystawione w ciągu 60 od wpisania do rejestru lub w ciągu 10 dni, jeśli w grę wchodzi zakup lub instalacja nowego urządzenia. Karta Urządzenia ma informować o rodzaju i ilości czynnika chłodzącego. Termin do którego należy wystawić karty to 14 marca. Po jego upływie kontrolerzy będą mogli nakładać kary w wysokości od 600 zł do 3 tys. zł. Jeszcze bardziej dotkliwe kary grożą za np. niezapewnienie odzysku czynników – 4000 -10 000 zł. W tej sytuacji niedosyt budzi brak szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej. Stosowne informacje można wprawdzie znaleźć na stronie internetowej Ministerstwa Środowiska, jednak trudno przypuszczać, aby producenci owoców i warzyw regularnie odwiedzali tę witrynę.
Objęcie agregatów chłodniczych rejestrem to niewielka komplikacja. Do zgłoszenia ich nie wymaga się certyfikatów. Potrzebni są jednak certyfikowani serwisanci do naprawy zepsutych urządzeń, które już są lub zostaną objęte rejestrem CRO. Wydawanie takich dokumentów ruszyło jednak dopiero z początkiem roku, więc szansa na znalezienie fachowca z odpowiednimi kwalifikacjami jest bardzo niewielka. Brak dostatecznej podaży usług serwisowych może przełożyć się na skokowy wzrost cen napraw agregatów, co stanowić będzie kolejne obciążenie dla budżetów producentów owoców i warzyw, grup producenckich i zakładów przetwórczych. W tej sytuacji za dobrą informację można uznać komunikat Departamentu Ochrony Powietrza, Wydziału do spraw Zarządzania Emisjami Gazów Cieplarnianych w Ministerstwie Środowiska w którym poinformowano, że certyfikaty tzw. F-gazowe wydawane w innych krajach UE będą uznawane w Polsce pod warunkiem posiadania tłumaczenia przysięgłego tego dokumentu na język polski. Niektórzy polscy specjaliści z branży odbyli już wyjazdy zagraniczne dzięki którym zdobyli stosowne uprawnienia i certyfikacje.