Właściwie od początku roku z zachodniej części kontynentu napływają wieści o niskich plonach w gospodarstwach warzywniczych. Taki stan rzeczy spowodowany jest wybitnie niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, które nawiedziły w pierwszej połowie roku kraje położone na zachód od Polski. W gronie państw których plantatorzy ucierpieli najbardziej można wymienić Francję, Belgię, Holandię, Niemcy, Zjednoczone Królestwo i Danię, a więc większość liczących się europejskich producentów warzyw polowych. Czy taki stan rzeczy ułatwi eksport polskich warzyw?
Warzywa coraz droższe w Belgii
Wygląda na to, że we wrześniu belgijscy konsumenci doświadcza podwyżki cen warzyw, która wedle prognoz może wynieść 10-20%. Jedynie niewielka część produkcji roślinnej w dobrej kondycji przetrwała ulewne czerwcowe deszcze i dlatego sieci handlowe poszukują większych partii dobrej jakości warzyw na zagranicznych rynkach. Nawet te firmy i gospodarstwa, które część pól uprawnych posiadają poza Belgią nie są w stanie nastarczyć towaru w celu zaspokojenia krajowego popytu. Wciąż dostępne są zapasy żywności mrożonej i warzyw w puszkach, ale i one się kurczą, a lokalny przemysł przetwórczy staje w obliczu niezadowalającej podaży surowca do wytwarzania przetworzonych produktów. Zdaniem Luc Busschearta, eksperta z branży, zbiory ziemniaków w Belgii wobec podtopień mogą wynieść zaledwie 12% zakładanego przed rokiem poziomu i po podwyżkach we wrześniu należy się spodziewać utrzymania tego trendu w październiku.
Mniej marchwi w Holandii
Rozpoczęły się już zbiory marchwi w Holandii i u naszych zachodnich sąsiadów. Są nieco opóźnione ze względu na późną wiosnę i obfite opady deszczu w niedawnych tygodniach. Przebieg pogody nie pozostał bez wpływu nie tylko na ilości, ale także na jakości pozyskiwanych warzyw. Sytuację plantatorów dodatkowo komplikuje fakt, ze choć plony są niższe to niższe od zeszłorocznych są także osiągane ceny. Średnio różnica wynosi 5-10 eurocentów na kilogramie. Do tej pory było zimno i mokro i zasiewy mocno ucierpiały. Pocieszamy się prognozami, które mówią że kolejne dni mają być bardziej pogodne i cieplejsze. Jeśli tak się stanie, być może żniwa na późniejszych odmianach zrekompensują nam niekorzystną inaugurację sezonu – mówi Arjan Freriks z Hagranop.
Chimeryczny sezon dla niemieckich producentów szparagów
Inauguracja zbiorów szparagów w Niemczech nie wypadła imponująco. Niesprzyjające warunki pogodowe sprawiły, że tam gdzie nie stosuje się najnowszych rozwiązań w technologii upraw zbiory były ograniczone. W połowie maja popyt rynkowy na szparagi był wysoki, co przełożyło się na dobrą koniunkturę, która jednak szybko się załamała. Około 20 czerwca sytuacja zaczęła się jednak zmieniać i na finiszu sezonu zapotrzebowanie na ten gatunek warzyw przekracza moce produkcyjne niemieckich ogrodników.
Czy trudności z jakimi mierzą się europejscy warzywnicy stworzą dobrą koniunkturę na polskie produkty? Jest to możliwe, zwłaszcza że po suchym okresie w maju i czerwcu ostatnie dni obfitują w opady wynoszące w niektórych rejonach nawet 40 mm na dobę. Na kolejne dni zapowiadane są zaś rozpogodzenia i temperatury optymalne dla wzrostu większości warzyw polowych.
Źródło: freshplaza.com, materiały własne