Producenci uprawiający wczesne warzywa nie mają w tym roku powodów do narzekań. Choć rozpoczynający się dla nich już w lutym sezon był początkowo trudno, ostatecznie procentuje dobrym zbytem i opłacalnymi cenami. Z takiej produkcji słynie podkrakowski region Igołomi, gdzie wczesne warzywa produkowane są w niskich tunelach oraz pod płaskimi przykryciami.
Jak informuje Jarosław Kowzuń, właściciel sklepu ogrodniczego w Igołomii (firma Kohidrex) w tym roku zmniejszyła się powierzchnia wczesnych upraw tunelowych w regionie. Trzeba przede wszystkim podkreślić, że taka uprawa jest ciężka i wymagająca. Przygotowania do sezonu rozpoczynają się już w styczniu, kiedy to wysiewane są nasiona do produkcji rozsady. Praktycznie wszystkie prace przy roślinach (łącznie z sadzeniem) trzeba wykonać ręcznie, w krótkim czasie postawić tunele i założyć folię by później w stosownym momencie ją zdjąć i rozebrać konstrukcję. Po za tym młodzi ludzie coraz częściej szukają innej pracy w miastach, nie chcą już kontynuować rodzinnej tradycji – wyjaśnia Jarosław Kowzuń. Zmniejszeniu uległy więc nasadzenia wczesnych kapust i kalafiorów, sałaty oraz rzodkiewki, podobna jest jedynie skala nasadzeń kalarepy, buraczków ćwikłowych czy selera. Nasadzenia kapust i kalafiorów w tunelach igołomskich rozpoczęły się już koło 25 lutego, po czym niestety młode rośliny musiały zmierzyć z falą mrozów na początku marca miejscami sięgającymi nawet -16C, -18C. Na ten czas uprawy były w większości dodatkowo zabezpieczane włókniną, często nawet podwójną jej warstwą.
Mimo tak trudnych warunków klimatycznych, rośliny przetrwały, a mało tego – nie uległy jarowizacji. W marcu pogoda już się ustabilizowała a sytuację zdecydowanie nadrobił ciepły kwiecień, zapewniając w efekcie pierwsze zbiory wczesnych kapust i kalafiorów w okolicach 25 kwietnia. W tym sezonie można mówić wręcz o pewnym deficycie wczesnych kapust i kalafiorów, co wynika również z ograniczonego ich importu z innych krajów. To sprzyja utrzymywaniu się wysokich cen na wczesne warzywa i daje możliwość zarobienia na ich produkcji – wyjaśnia Władysław Tokarczyk z Syngenta. Ceny na kapustę głowiastą białą od początku sezonu kształtują się na poziomie 3-3,5 zł/kg, kalafiora 4-5 zł/sztukę, a kalarepy około 2 zł/kg. Niedostatek towaru sprawia, że ceny utrzymają na podobnym poziomie do tej pory (12 maja). Taki poziom, jak podkreślają producenci, pozwala zarobić, zwłaszcza przy tak pracochłonnej produkcji.
Producenci z regionu Igołomi mając już opanowaną technologię uprawy bazują na sprawdzonych odmianach, którymi w przypadku kalafiorów są takie kreacje jak Speedstar F1 czy Solistar F1, a w przypadku kapust Mirror F1, Kevin F1, Veronor F1. Ten sezon potwierdził, że dobre odmiany, o które odpowiednio się zadba zapewniają dobrej jakości plony – mówi Jarosław Kowzuń. Dodaje, że obecnie coraz większą zwraca się na jakość produkowanego towaru. Dziś nie wystarczy by odmiana była wczesna, musi tez zapewniać odpowiednią jakość – wielkość i wypełnienie główek w przypadku kapust, czy wielkość i wybarwienie róży u kalafiorów.
Z krajobrazu okolic Igołomi już powoli znikają konstrukcje tunelowe. W niektórych jeszcze rosną selery, fasola szparagowa czy buraczki ćwikłowe. W innych są już kolejne nasadzenia papryki czy gruntowych ogórków. Te specyficzne, pojawiające się i znikające, a czasem wręcz wędrujące tunele dają możliwość uzyskanie wczesnych warzyw, ale wymagają zarazem ogromnego nakładu pracy. Cieszy zatem fakt, że w tym sezonie, który początkowo wydawał się trudny, udaje się na takiej produkcji przynajmniej dobrze zarobić.