Na terenie województwa kujawsko-pomorskiego coraz bardziej uwidaczniają się skutki suszy. Widoczne są w uprawach zbóż, rzepaku i kukurydzy le również warzyw. Słabe wschody, zahamowanie wzrostu roślin, brak kontroli nad chwastami – to czynniki które mogą znacząco przyczynić się w tym roku do niższych plonów warzyw z tego regionu.
Na deficyt wody opadowej narzekają w tym roku nie tylko producenci warzyw z regionu kujawsko-pomorskiego. Odczuwalny jest on również w Wielkopolsce, w północnych i północno-wschodnich regionach kraju oraz województwie lubuskim. Susza najbardziej jest widoczna na słabszych glebach i w uprawach, które są zaawansowane we wzroście (wczesne brokuły i kalafiory, cebule ozime i sadzone z dymki, grochy i fasole), ale w wielu miejscach przyczynia się też do nierównomiernych wschodów jak też utrudnia pielęgnację upraw zwłaszcza stosowanie herbicydów i wysiew nawozów mineralnych. W takiej sytuacji niektóre herbicydy działają zbyt silnie hamując wzrost roślin uprawnych, inne z kolei nie działają wcale i tak chwasty przejmują prym w uprawie.
Prof. dr hab. Jacek Żarski z Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego z Bydgoszczy informuje – Efekt suszy jest rzeczywiście coraz bardziej znaczący. W prowadzonych przez nas doświadczeniach już dwukrotnie nawadnialiśmy jęczmień, przymierzamy się teraz do nawadniania ziemniaków. Efekt suszy to tak naprawdę kolejny czynnik stresowy z jakim muszą się zmierzyć roślin. Wiosna również nie była łaskawa dla terenu Kujaw gdzie w kwietniu i maju, wzrost roślin spowalniały niskie temperatury zwłaszcza nocą. Deficyt wody ciągle rośnie. Marzec cechował się opadami w normie ale był bardzo ciepły. Kwiecień był suchy, wystąpiło w nim dwa razy więcej dni przymrozkowych w porównaniu z normą wieloletnią. Maj z kolei był chłodniejszy niż w wieloleciu (zwłaszcza znacząco niższa temperatura minimalna), a przede wszystkim bardzo suchy (opady na poziomie 40% normy). Pod koniec maja stwierdzono już w regionie umiarkowaną suszę atmosferyczną i początki suszy rolniczej (glebowej). Wobec braku opadów i wzrostu temperatury sytuacja pogorszyła na początku czerwca. Ostatni znaczący opad atmosferyczny zanotowano w rejonie Bydgoszczy 20 maja. Obserwujemy szybkie wyczerpywanie się zapasu wody dostępnej dla roślin w glebie. Dotyczy to w pierwszej kolejności gleb bardzo lekkich i lekkich. Dostępne prognozy nie są optymistyczne. Przewiduje się, że pod koniec II dekady czerwca susza pogłębi się – informuje prof. J. Żarski. Efekty tego widać zwłaszcza na słabych glebach, a i na tych będących w wysokiej kulturze brak wody ogranicza wzrost roślin i hamuje wschody wielu gatunków warzyw.
Jak informuje Piotr Borczyński efekt suszy jest spotęgowany w tym roku, a wynika z deficytowych ilości począwszy od jesieni ubiegłego roku. Mówiąc o narastającej suszy na terenie Kujaw, trzeba wziąć pod uwagę suchą jesień, bezśnieżną zimę kiedy to już na starcie w marcu brakowało zapasu wody zgromadzonej w glebie. Wiosna również była uboga w opady – w kwietniu koło 20 mm i tyle samo w maju – informuje Pan Piotr. Efekty tego widać najbardziej na grochach, które po okresie kwitnienie mają największe zapotrzebowanie na wodę, również na brokułach, gdzie widać efekt żółknięcia i odrzucania najstarszych liści. Brak wody hamuje wschody później sianych warzyw korzeniowych i cebuli, także wzrost posadzonych niedawno pomidorów czy wysianych ogórków. Generalnie wzrost większości gatunków jest opóźniony o koło 2 tygodnie względem minionych sezonów – informuje P. Borczyński. W gospodarstwach gdzie jest możliwość nawadniania, pracują już deszczownie, ale takich gospodarstw na terenie Kujaw jest najwyżej 5%. Jeśli nie zacznie padać, skutki suszy na pewno spowodują obniżenie plonów większości gatunków warzyw a także innych upraw polowych.
Również Michał Groblewski prezes Kujawskiej Grupy Producentów Warzywa Groblewskich spółka z o.o, z niepokojem spogląda na bieżący sezon. Od 1 stycznia 2015 roku spadło u nas 108 mm deszczu, co nawet przy naszych dobrych kujawskich glebach nie wystarczy dla normalnego wzrostu roślin – mówi M. Groblewski. Co prawda nigdy na Kujawach nie było dużych opadów (średnia wieloletnia to 450-500 mm) ale tak źle dawno już nie było. Dodatkowo na spowolnienie wzrostu roślin wpływ miały niskie dobowe temperatury w kwietniu i w maju. Po wczesnych warzywach, typu brokuł, które w ubiegłym roku zbieraliśmy już od 6 czerwca, widać, jak mocno opóźniony jest tegoroczny sezon. Na zbiory brokułów trzeba u nas poczekać jeszcze co najmniej 2 tygodnie – podkreśla prezes Groblewski. Bez deszczowni w ogóle można zapomnieć o uprawie warzyw w tym regionie. Na szczęście większość pól przeznaczonych pod uprawę warzyw w Grupie Warzywa Groblewskich jest nawadniane co pozwoliły uzyskać dość dobre wschody cebuli i marchwi, jak również daje możliwość potrzymania wzrostu rosnących już warzyw.
Wiosną chłody, teraz susza , co jeszcze przyniesie ten rok? Wydaje się, że zbiory warzyw w tym roku będą zdecydowanie niższe w porównaniu do poprzedniego sezonu.