To była wyjątkowy ale zarazem bardzo trudny sezon, również dla producentów ziemniaków w Polsce. Trudności jakie wystąpiły, związane były przede wszystkim z deficytem wody, wzmożoną presją szkodników oraz niektórych chorób. Wymuszały sięganie po nietypowe rozwiązania. Takie też zastosowano w gospodarstwie Tomasza Jazdona. Wraz z nim oraz Marcinem Chojeckim z BASF, podsumowujemy sezon ziemniaczany 2018.
Rok 2018 zapisze się w ogrodniczej historii jako ekstremalnie suchy i ciepły. W takich warunkach kluczem do sukcesu było nawadnianie upraw. My już pod koniec maja, gdy ziemniaki miały 20-30 cm wysokości zaczęliśmy nawadnianie, kontynuując to w odstępach 7-10 dniowych. Jednorazowo podawaliśmy po około 30 mm wody, deszczując plantacje pięciokrotnie – informuje Tomasz Jazdon z gospodarstwa w Chobienicach. Jego działalność związana jest z firmą Onix, która zajmuje się skupem ziemniaków i cebuli oraz ich konfekcją. Taka sytuacja w której konieczne było deszczowanie upraw, powodowała nietypowe problemy na plantacjach ziemniaków. Problemem w tym roku była nie powszechnie występująca zaraz ziemniaka, ale alternarioza. Tu bardzo skuteczny okazał się Cabrio® Duo 112 EC, który nie tylko zabezpieczał uprawy przed Alternarią, ale również hamował rozwój choroby gdy doszło już do infekcji. To pozwoliło nam utrzymać plantacje w dobrej kondycji aż do zbiorów – mówi Tomasz Jazdon. Podobnie problemem w tym roku, w wielu przypadkach zbagatelizowanym, była stonka ziemniaczana.
Cabrio® Duo 112 EC jest godnym polecenia fungicydem, i myślę że każde gospodarstwo powinno go wkomponować w skuteczny i efektywny program ochrony ziemniaków – podkreśla Pan Tomasz.