„Postęp w ogrodnictwie dla poprawy jakości życia i ochrony środowiska” to hasło przewodnie IV Zjazdu Polskiego Towarzystwa Nauk Ogrodniczych zorganizowanego na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu w dniach 14-16 września.
Jak podają organizatorzy IV zjazdu PTNO, ogrodnictwo jest jednym z najbardziej wyspecjalizowanych i innowacyjnych działów rolnictwa. Charakteryzuje się dużym nakładem środków produkcji, kosztów oraz bardzo dużą wydajnością. Przykładowo w uprawach pod osłonami wydajność owoców pomidora z jednostki powierzchni sięga w uprawie całorocznej 100 kg z jednego metra kwadratowego, czyli 1000 ton z 1 ha. O roli produkcji ogrodniczej w naszym kraju świadczy fakt, że jej udział w wartości całkowitej produkcji rolniczej w ostatnich latach wahała się w zakresie 12-13,5% przy udziale jej powierzchni w powierzchni użytków rolnych nieprzekraczającym 3,5-4%. Oznacza to, że poziom produkcji z jednostki powierzchni upraw warzyw i sadów jest w Polsce ok. 5 razy większy niż z pozostałej roślinnej produkcji rolniczej. Tak duża wydajność jest możliwa m.in. dzięki coraz to bardziej udoskonalanym odmianom użytkowym, niezawodnym technologiom uprawy, nowoczesnym konstrukcjom szklarni, w pełni zautomatyzowanym dostarczaniem pożywki opartym o potrzeby roślin w zależności od ich wieku, pory dnia i warunków mikroklimatycznych panujących w ich otoczeniu. W tym wszystkim dużą rolę odgrywają badania realizowane w polskich ośrodkach naukowych.
70-lecie Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu
Rok 2015 jest bardzo ważny dla Katedry Ogrodnictwa i Wydziału Przyrodniczo-Technologicznego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, którego powstanie datuje się od 1945 r., kiedy to dekretem Krajowej Rady Narodowej z dnia 24 sierpnia tegoż roku powołano połączone w jeden organizm Uniwersytet Wrocławski i Politechnikę Wrocławską z 6 wydziałami, w tym Wydziałem Rolnictwa z Oddziałem Ogrodniczym. Po okresie zapaści wywołanej likwidacją Oddziału Ogrodnictwa na przestrzeni ostatnich lat nastąpiła odbudowa kadry naukowej i zaplecza badawczego, co stworzyło podstawy do ponownego utworzenia studiów ogrodniczych w postaci kierunku ogrodnictwo na Wydziale Przyrodniczo-Technologicznym. Prowadzone tu badania, a także opuszczający mury uczelni absolwenci przyczyniają się do rozwoju ogrodnictwa na terenie Dolnego Śląska, regionu o szczególnie korzystnych dla tej dziedziny produkcji warunkach przyrodniczych i ekonomicznych.70 lat nauki ogrodniczej we Wrocławiu było tematem wystąpienia dr hab. Ireneusz Sosna, prof. nadzw. z UP we Wrocławiu
Jak informował prof. Adam Szewczuk, Wydział Przyrodniczo-Techniczny to blisko 350 osób, 10 kierunków studiów i ponad 2500 studentów. Jednym z ostatnich kierunków nauk rolniczych, który uzyskał pełne uprawnienia jest sekcja ogrodnicza. Inicjatorem powołania tej uczelni był prof. Zygmunt Wojtaszek. Obecnie w Katedrze Ogrodniczej zatrudnionych jest 14 pracowników naukowo-dydaktycznych, w tym m.in. 4 osoby z tytułem prof. i 3 osoby z tytułem dr hab. Ważną częścią uczelni są stacje badawczo-dydaktyczne. Stacja w Psarach zajmuje powierzchnię 5,8 ha, jest tam m.in. 5 szklarni i 2 wysokie tunele foliowe. Jedną z najnowszych inwestycji zrealizowanych w tej stacji jest wybudowanie nowoczesnej pieczarkarni. Z kolei w stacji w Samotworze na ponad 20 hektarach, prowadzi się doświadczenia z zakresu upraw sadowniczych w tym i roślin jagodowych. Najnowsze, realizowane tam badania dotyczą np. zastosowanie toksyn killerowych do ochrony upraw przed chorobami.
Prof. Katarzyna Adamczewska przedstawiła informacja dotyczące 50-lecia pracy naukowej i dydaktycznej prof. Eugeniusza Kołoty, który ma nie tylko bogaty dorobek naukowy, ale to również za jego staraniem doszło do utworzenia studiów ogrodniczych na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, które od 2001 roku stały się samodzielnym kierunkiem studiów. Prof. E. Kołota był również założycielem dwóch niezależnych stacji doświadczalnych.
Rośliny genetycznie modyfikowane
Rośliny modyfikowane genetycznie w badaniach i praktyce gospodarczej były tematem przedstawionym przez prof. dr hab. Katarzyna Niemirowicz-Szczytt ze SGGW w Warszawie. Powierzchnia uprawy roślin genetycznie modyfikowanych w 2013 roku to 175 mln ha i realizowana był w 27 krajach, a w 2014 roku 181 mln ha w 28 krajach (według ISAAA). Niezależnie od postrzegania tego typu upraw, cały czas on wzrasta. Produkcja ta jest najsilniej rozwinięta w na kontynentach amerykańskich, rośnie znaczenie tej produkcji również w krajach azjatyckich. W Bangladeszu w 2014 roku do próbnej uprawy dopuszczono bakłażan, który jest odmianą transgeniczną, z wprowadzonym genem cry1AC. Zastosowanie tego genu ma pozwolić ograniczyć liczbę zabiegów przeciwko występującym tam szkodnikom z 80. do 40. – informowała prof. K. Niemirowicz-Szczytt. W przypadku gatunków warzywnych najwięcej modyfikacji obserwuje się w ziemniakach (42 zdarzenia), w przypadku których poprzez modyfikacje genetyczne np. w jednej z odmian ograniczono ciemnienie miąższu. Kolejnym gatunkiem warzyw pod względem prowadzonych modyfikacji genetycznych jest pomidor (11 zdarzeń), mimo licznych prób uzyskania nowej odmiany, nie znalazły one większego uznania w praktyce produkcyjnej. W przypadku ogórków, udało się uzyskać odmiany odporne na choroby wirusowe.
W gatunkach sadowniczych, poprzez modyfikacje genetyczne udało się ograniczyć ciemnieniu miąższu u odmian z grupy Golden Delicious i Granny Smith, a w przypadku śliw udało się ograniczyć problem z chorobami wirusowymi.
Znacznie większa ilość prac hodowli genetycznej prowadzona jest w przypadku gatunków rolniczych, wykorzystuje się tutaj odporność na szkodniki lub/i na herbicydy. Takie modyfikacje prowadzi się w przypadku kukurydzy, bawełny, rzepaku i soi.
Firmami zajmującymi się wprowadzaniem odmian genetycznie modyfikowanych lub prowadzące nad takimi roślinami prace to m.in. Monsanto (firma ta jest liderem jeśli chodzi o skalę badań i liczbę wprowaodznych do uprawy odmian modyfikowanych genetycznie), BASF, Bayer CropScience, Syngenta, Novartis, Seminis, DuPont oraz Dow Agro Science. Tendencją w otrzymywaniu nowych odmian genetycznie modyfikowanych jest wprowadzanie do nich genów z innych roślin. Zmianie ulegają również metody hodowli genetycznej, które wykorzystuję enzymy nukleazy. Coraz więcej z posiadanych metod to metody celowane, pozwalające działać na określone cechy genu. Zastosowanie tej metody pozwala zmienić właściwości genu, modyfikować go lub wprowadzać odpowiedni odcinek DNA. Daleko nam jeszcze, aby te rozwiązania można było wykorzystywać w praktyce dokładnie tak jak byśmy tego jeszcze chcieli – mówiła prof. K. Niemirowicz-Szczytt.
A może laminaryna?
W przyszłym roku po zmianach wynikających z połączenia naszego koncernu z takimi firmami jak Agriphar i Chemtura AgroSolution, chcemy mieć 8% udział w rynku środków ochrony roślin – mówił dr Adam Słowiński z firmy Arysta LifeScience. Firma po połączeniu może zapewnić kompletną ochronę oraz produkty do biostymulacji. Ważnym sektorem produkcji dla tego przedsiębiorstwa są właśnie biostymulatory na rynku których jest ona liderem. Jednym z najnowszych rozwiązań oferowanych przez tą firmę jeśli chodzi o środki do ochrony roślin jest laminaryna, która jest substancją aktywną preparatu Vaxiplant.
Zastosowanie laminaryny uruchamia mechanizmy obronne rośliny dając jej przewagę w momencie ataku patogena. Laminaryna działa jak swego rodzaju szczepionka dla roślin, musi być jednak zastosowana przez wystąpieniem czynnika patogenicznego, aby przyniosła spodziewany efekt. Produkt ten uzyskał rejestrację już w 11 krajach europejskich, a w Polsce (ma rejestrację w truskawkach i pomidorach) od jego wprowadzenia udało się go sprzedać na ponad 50 000 ha. W przypadku tego preparatu nie ma problemów z pozostałościami, nie pozostawia osadów na liściach i owocach, nie ma problemów z fitotoksycznością i jest bezpieczny dla użytkownika. W uprawie truskawek można go stosować łącznie z fungicydami, my jednak rekomendujemy stosować Vaxiplant w okresie poprzedzającym zbiór owoców, kiedy z uwagi na problemy z karencją nie można stosować tradycyjnych fungicydów. Rekomendujemy go również do stosowania jeśli ryzyko infekcji jest niewielkie – informował dr A. Słowiński.
W przypadku tego produktu nasza firma cały czas poszukuje optymalnej metody jego zastosowania, prowadzimy doświadczenia nad skutecznością tego produktu w zwalczaniu szarej pleśni w borówce oraz zamieraniu pędów maliny i rdzy maliny, a także nad możliwością jego zastosowania w uprawach truskawek przeciwko skórzastej zgniliźnie i antraknozie truskawki. Planujemy rozszerzyć rejestrację także na kolejne uprawy warzywne, są również zapytania o możliwość zastosowania Vaxiplantu w uprawie roślin ozdobnych. Liczymy na to, że badania, które w dużym stopniu realizujemy również w ośrodkach naukowych pozwolą nam wybrać optymalne technologie i rozwiązania do zastosowania nie tylko laminaryny, ale również wielu innych naszych środków ochrony roślin czy biostymulatorów w uprawach ogrodniczych– mówił dr A. Słowiński.
City farming
Jednym ze sponsorów konferencji była firma Sait- Gobain. Jak informował Bonny Herren z tego przedsiębiorstwa, w ciągu najbliższych 20 lat potrzebne będzie więcej żywności niż w minionych 10 000 lat. Przy stale rosnącej liczbie ludności na świecie trzeba będzie zwiększyć produkcję żywności, przy ograniczonej dostępności do ziemi, wody i energii. Jednym z rozwiązań tego problemy jest zwiększanie wydajności i realizowanie produkcji w nowoczesnych obiektach szklarniowych. Tutaj warto wiedzieć, że firma Sait-Gobain, jest również właścicielem firmy Cultilene, która jest jednym z największych na świecie producentów wełny mineralnej oferującej również usługi z zakresu doradztwa produkcyjnego. Sait-Gobain to również producent szkła dyfuzyjnego, które zapewnia lepsze warunki do wzrostu roślin, a także pozwala na znaczne oszczędności jeśli chodzi o zużycie energii do ogrzewania takich obiektów.