Niełatwy kolejny sezon 2020 ma też mało sprzyjające zakończenie. Okazuje się, że w wielu regionach Polski od kilkunastu dni pada lub jest na tyle mokro, że nie można wjechać w pola. Tymczasem wyprodukowana z takim trudem cebula aż prosi się o zebranie. Wszystko wskazuje też na to, że w tym roku na rynku cebuli może być niewystarczająca ilość. O krótkie podsumowanie tegorocznego sezonu poprosiliśmy Władysława Tokarczyka z Syngenta Polska.
Cebula w tym miała dość dobre warunki do wzrostu i rozwoju, choć warunki do wschodów nie były zbyt sprzyjające. Wymagało to wielu działań i zabiegów ze strony farmerów i wykonywanie na czas czynności, chociażby związanych z zabiegami herbicydowymi czy zwalczaniem chorób grzybowych – mówi ekspert programu Onion Leader. To wszystko sprawia, że plony cebuli w wielu regionach Polski, ale również w Holandii czy Niemczech i krajach środkowej Europy są na niezbyt dobrym poziomie. To wskazuje na to, że dobrej jakości cebula do przechowywania w tym roku powinna zapewnić dobre ceny już w pierwszych miesiącach zimowych.
Kolejnym zjawiskiem jakie uwidoczniło się w tym roku, byłe odzwierciedlenie problemów jakie pojawiły się na cebuli ozimej na cebuli z siewu. Powierzchnia cebul ozimych w tym roku była dość duże, a z tym związane było duże porażenie cebuli jarych przez patogeny które w pierwszej kolejności rozwinęły się na cebulach ozimych. Mowa tu przede wszystkim o bardzo dużej presji mącznika rzekomego cebuli, który na wielu plantacjach przysporzył wielu problemów powodując szybkie zamieranie szczypioru. Po kilku latach dość niskiej presji mączniak rzekomego, w tym roku choroba ta zaskoczyła wielu plantatorów cebuli – podkreśla Władysław Tokarczyk. Duże znaczenie w ochronie cebul miały herbicydy Syngenta jak Boxer i Zedrola, oraz oczywiście szeroka gama środków grzybobójczych gdzie w pierwszej kolejności wymienić trzeba Scorpion jak również preparaty Amistar i Switch. Ten ostatni środek warto było zastosować by dobrze przygotować cebulę do długiego przechowywania.