Wśród plantatorów uprawiających dynie na cele przemysłowe, dominują do tej pory tradycyjne typy dyni zwyczajnej, o grubym miąższu i zapewniające wysoki plon. Dynie powinny być łatwe w obróbce, gdyż zakłady wymagają zazwyczaj dyni obranej i pokrojonej. Ile trzeba zebrać dyni i co zrobić by zapewnić opłacalność dyni dla przetwórstwa?
Trzeci już sezon dynie na potrzeby odbiorcy przemysłowego uprawiane są w gospodarstwie braci Andrzeja i Sławomira Góreckich w miejscowość Gzin. W tym roku dynie rosły na powierzchni 4 ha. Dynie uprawiane są tu z siewu wprost do gruntu. Nasiona wysiewa się w rozstawie 1-1,2 m między rzędami i co 50-60 cm w rzędzie. Przy siewie punktowym umieszcza się po dwa nasiona w jednym dołku. Na 1 ha w takim systemie uprawy potrzeba około 1,5-2 kg nasion. Póki co w uprawie przeważają odmiany dyni zwyczajnej są odmiany Otylia i Bambino.
W gospodarstwie w tym roku we współpracy z firmą Greenyard prowadzono również obserwacje dotycząca innych potencjalnych typów i odmian dyni do przemysłu (czytaj również). Czy jednak zostaną włączone do szerszej produkcji, okaże się dopiero po całościowej ocenie ich przydatności w procesie przetwarzania. Generalnie dynie dla przemysłu powinny mieć odpowiedni kaliber i kształt, co ułatwię jej obróbkę i przygotowanie surowca dla zakładów – podkreśla Andrzej Górecki.
Po zbiorze dynie trafiają do obierania, co jest realizowane również w gospodarstwie. Dziennie przygotowuje się nawet 10 t obranej dyni, gotowej do dostarczenia do zakładów przetwórczych. By zarobić na uprawie dyni trzeba uzyskać za surowiec co najmniej 1,2-1,4 zł/kg. Przy niższej cenie produkcja dyni staje się nieopłacalna – uważa Pan Andrzej i dodaje – Wydaje się, że dynia jest prostym i łatwym warzywem w uprawie. Nasiona nie są specjalnie drogie, a sam gatunek nie wymaga wielu zabiegów podczas uprawy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę nakłady robocizny na ręczny zbiór jak też przygotowanie dyni na potrzeby zakładów przetwórczych. Do tego z kolei potrzebne są maszyny, a to już spora inwestycja.