Podczas gdy w Polsce narzekamy na niskie ceny warzywa płacone rolnikom i niekiedy wręcz problemy z ich sprzedażą w niektórych krajach zapowiada się realne oblicze głodu. Na liście takich państw znalazły się m.in. Chiny i Korea Północna.
Wszystkiemu winna jest pogoda
Główną przyczyną niedoboru żywności w dwóch wyżej wymienionych krajach okazują się kataklizmy pogodowe. Jak podaje serwis TwojaPogoda.pl również w tym roku najliczniejszy naród świata znów znajduje się na krawędzi katastrofy. Ekstremalne ulewy, które nawiedziły prowincję Szantung, zwaną chińskim spichlerzem, doprowadziły do gwałtownego zmniejszenia się dostaw warzyw, których ceny są niekiedy wyższe od wieprzowiny.
Ulewy i powodzie w znacznym stopniu ograniczają też wydobycie surowców energetycznych, co doprowadziło do masowych przerw w dostawach energii elektrycznej do milionów gospodarstw domowych i zakładów pracy. Ceny węgla wykorzystywanego w elektrowniach osiągnęły rekordowe wartości.
W obliczu narastającej frustracji społecznej władze wezwały mieszkańców do gromadzenia zapasów żywnościowych, a także produktów codziennego użytku na nadchodzącą zimę, na wypadek sytuacji awaryjnych. Informacja ta wywołała w mediach społecznościowych spore zaniepokojenie.
Głód w Korei Północnej
Nieciekawa sytuacja panuje w sąsiedniej Korei Północnej, po równie ekstremalnych zjawiskach atmosferycznych. Racje żywnościowe dla ludności są stale ograniczane, przygotowując mieszkańców na wyjątkowo ciężką zimę.
Raport Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) jeży włosy na głowie. Koreańczycy z komunistycznej północy stanęli w obliczu największej klęski głodu od wielu lat. Poprzednie sezony przyniosły rekordowe opady deszczu związane z częstymi tajfunami. Spowodowały one niszczycielskie powodzie.
Zgodnie z raportem ONZ, brakuje aż 1,36 miliona ton zbóż. W ostatnich miesiącach ludność mogła więc liczyć na zaledwie 300 gramów pożywienia dziennie, czyli najmniejszą rację żywnościową przynajmniej na tle ostatniego dziesięciolecia.
Szacuje się, że aż 10 milionów ludzi cierpi z tego powodu na ostry niedobór pożywienia. Bardzo wiele rodzin od ubiegłego roku żywi się tylko ryżem i kimchi (danie ze fermentowanych lub kiszonych warzyw). W dodatku mogą sobie pozwolić na białko tylko kilka razy do roku.
Kryzys gospodarczy w Sri Lance
Głód dotyka także mieszkańców Sri Lanki. W kraju który zmaga się z ogromnym kryzysem gospodarczym,. Gwałtownie wzrosły ceny cukru, ryżu, cebuli i ziemniaków, towary te są masowe wykupywane ze sklepów i powoli zaczyna ich brakować. Rząd wprowadził nawet kary za gromadzenie żywności. Dodatkowo ten 21-milionowy kraj walczy z zaciekłą falą koronawirusa, która pochłania ponad 200 istnień dziennie.
Patrząc na to co dzieje w innych krajach, chyba nie powinniśmy mieć powodów do narzekań. Jako kraj, w którym produkcja żywności jak rozwinięta na tak wysokim poziomie możemy już niebawem okazać się „bogaczem” w Europie.