Podczas Agro Akademii BASF w Starym Waliszewie obecny był dr Artur Miszczak z IO w Skierniewicach. Naukowiec zajmuje się bezpieczeństwem żywności. W swej pracy zawodowej bada owoce i warzywa pod katem zawartości pozostałości ś.o.r. Niestety, wiele z prób zawiera przekroczenia MRL lub pozostałości, których wcale nie powinno w nich być. To może rodzić poważne i dotkliwe skutki.
Koniecznie należy przestrzegać etykiet
Już we wstępie swej prezentacji dr Artur Miszczak zaznaczył, ze stosowanie pestycydów zgodnie z przeznaczeniem, zgodnie z etykietą, eliminuje ryzyko wykrycia niedozwolonych wartości pozostałości. Preparaty, nim trafią na rynek, przez wiele lat są badane. Muszą być bezpieczne, ale i skuteczne. Jeśli są następnie stosowane w gospodarstwach zgodnie z zaleceniami producenta, to spełnią oczekiwania plantatora i jednocześnie będą bezpieczne dla konsumenta – wyjaśniał dr Artur Miszczak. Specjalista poinformował, że co roku prowadzony jest na terenie Polski monitoring. W tym sezonie do tej pory pobrano ok. 200 prób. Z tego grona 12 wykazało przekroczenie dawek ś.o.r., a kolejne 60 wykazało niepoprawne zastosowanie preparatów. Konsekwencją wykrycia niedozwolonych substancji w gotowym produkcie może być wycofanie towaru z obrotu handlowego.
Najczęstsze problemy
Najczęstszym problemem jest wykrycie substancji używanych w preparatach przeznaczonych dla rolnictwa w uprawach ogrodniczych. To także dyskwalifikuje produkty na bazie skażonego surowca, nie tylko sam surowiec. Znacznie rzadziej, ale także zdarza się, że przekroczenie MRL nie jest efektem działania z premedytacją. Bywa, że niektóre herbicydy wykazują działanie następcze w kolejnym sezonie. Wśród trwałych substancji jest np. linuron. Pomimo nie stosowania go w bieżącym sezonie zdarza się, że np. w uprawach szpinaku wykrywane są przekroczenia spowodowane jego aplikacją w poprzednim sezonie – mówi specjalista. Innym przypadkiem niecelowego skażenia żywności jest przypadkowe przeniesienie substancji aktywnych z produktów domowego użytku. Mowa o takich substancjach, które już zostały wycofane z ochrony roślin, ale są używane np. podczas mycia opakowań czy linii do obróbki warzyw lub owoców.
Jak wystrzegać się pozostałości?
W ostatnich latach zarysowuje się tendencja w niektórych grupach producenckich do stosowania chemicznych zabiegów już wyłącznie w ostateczności. Prawo jest restrykcyjne, a jeszcze wyższe wymagania stawiają niekiedy sieci handlowe. Dlatego celem działań niektórych organizacji producenckich jest redukcja bądź eliminacja liczby pozostałości w produktach – informuje dr A. Miszczak. Za odrębny, ale także ważny problem specjalista uznaje zniosy. Zabiegi wykonywane przy silnym wietrze nie powinny mieć miejsca ze względu na wysokie ryzyko naniesienia cieczy roboczej na sąsiednie uprawy. Herbicydy zazwyczaj niszczą uprawy, jednak fungicydy czy pestycydy nie i często plantator nawet nie ma świadomości tego, że jego owoce lub warzywa zawierają niedozwolone substancje aktywne. Na ten czynnik należy zwrócić uwagę zwłaszcza tam, gdzie działki są wąskie a obok uprawiane są zupełnie inne gatunki roślin, chronione preparatami zawierającymi inne substancje aktywne.